Wyrzucony z niemieckiej szkoły. Nie informując nikogo, jako młody chłopak wyruszył pieszo w drogę do Wiednia, gdzie spotkał się z cesarzem. W dorosłym życiu zaangażowany politycznie reprezentował sprawy regionu w parlamencie wiedeńskim. Dzięki jego staraniom uruchomiono codzienne pociągi z Bielska do Żywca i Kęt, umocniono brzegi Żylicy w Szczyrku oraz wybudowano seminarium nauczycielskie w Białej. Kim był Ludwik Dobija?

Ludwik Dobija urodził się w roku 1873 w Rybarzowicach, miejscowości liczącej wtedy niewiele ponad 200 domów. Jego ojciec, młynarz, cieszył się dużym szacunkiem sąsiadów, lecz nie umiał zapewnić rodzinie dobrych warunków materialnych. Mimo przeciwności losu rodzice dbali jednak o edukację dzieci. Jego brat Wojciech, jako absolwent Akademii Wojskowej w Wiener Neustadt, zakończył służbę w wojsku w stopniu generała.

Wilczy bilet w szkołach

Jako sześciolatek Ludwik rozpoczął naukę w szkole w Bielsku albo Białej. Następnie kontynuował ją w niemieckim gimnazjum w Bielsku, jednak karierę gimnazjalną „ukończył” już w drugiej klasie. Ponoć syn fabrykanta Gustava Molendy miał wypomnieć mu polskie pochodzenie. W odpowiedzi Dobija zwyzywał kolegę od „niemieckich świń”, a później wymierzył mu siarczysty policzek. Za karę został wyrzucony ze szkoły, a w dodatku otrzymał tzw. wilczy bilet w szkołach na terenie całej monarchii habsburskiej.

Chłopak odgrażał się, że pójdzie do samego cesarza, by opowiedzieć o szykanach wobec Polaków w Bielsku. Wcześniej jednak rozpoczął trzyletnią naukę zawodu piekarza u Polańskiego w Białej. Kiedy pewnego razu zawoził wypieki do Czechowic, zauważył, że przejeżdżają tamtędy pociągi do Wiednia. Niestety, nie miał pieniędzy na bilet, więc nie żegnając się z rodziną, wyruszył w pieszą wędrówkę do cesarza Franciszka Józefa.

Podczas dziewięciomiesięcznej podróży nie mógł narzekać na brak przygód. Np. na Morawach uratował życie dziewczynie, wyplątując ją w ostatniej chwili z lin przed nadjeżdżającym pociągiem. W zamian jej rodzice ufundowali mu bilet kolejowy na dość długi odcinek trasy do Wiednia. Ostatnie 40 km pokonał piechotą.

Spotkanie z cesarzem

Pierwsze, choć niewielkie kwoty zarabiał przy zbiorze truskawek. Później dostarczał pieczywo do pałacu cesarskiego, dzięki czemu poznał okolice dworu. Pewnego dnia, wykorzystując okazję, przeskoczył ogrodzenie i ukrył się w zaroślach na terenie cesarskich ogrodów. Ludwik wiedział, że w tym czasie Franciszek Józef będzie spacerował alejkami, była to więc doskonała okazja do urzeczywistnienia planów. Cesarz był zaskoczony nietypowym spotkaniem. Uścisnął chłopakowi dłoń i umówił się z nim na oficjalną audiencję.

Mistrz piekarski Planck, który zatrudniał Dobiję, bardzo zaangażował się w jego sprawę. Zakupił mu garnitur i o umówionej godzinie zawiózł pod cesarską bramę. Na spotkaniu Ludwik Dobija przedstawił sytuację Polaków w Bielsku i poprosił o wybudowanie szkoły w rodzinnych Rybarzowicach.

Po spotkaniu z cesarzem Dobija zaangażował się w działalność Partii Chrześcijańsko-Społecznej tak aktywnie, że został skazany na sześć miesięcy więzienia. Zbiegł z Wiednia i przez jakiś czas ukrywał się na Węgrzech. Następnie odbył służbę wojskową i w stopniu starszego szeregowego powrócił do Rybarzowic, gdzie poślubił Julię Maślonkę i ponownie wpadł w wir polityki.

Poseł w Wiedniu

Będąc członkiem Stronnictwa Chrześcijańsko-Ludowego, został współpracownikiem ks. Stanisława Stojałowskiego. Od tego czasu jeździł po Żywiecczyźnie i aktywizował politycznie mieszkańców regionu. W miastach krzewił polskość, przyczyniając się m.in. do utworzenia Domu Polskiego w Bielsku.

Zaangażowanie w miejscową politykę, a w szczególności w sprawy szkolnictwa pozwoliły mu wystartować w wyborach do parlamentu wiedeńskiego. Bardzo aktywna kampania wyborcza przyniosła oczekiwany rezultat. Ludwik Dobija zwyciężył w okręgu nr 36, który obejmował tereny od Białej przez Oświęcim i Kęty po Andrychów, pokonując samego Ignacego Daszyńskiego.

W parlamencie występował na rzecz utworzenia polskich placówek oświatowych w Galicji Zachodniej. Wygospodarował finanse na budowę szkół m.in. w Szczyrku, Kozach czy Kętach. Ponadto dzięki jego staraniom uruchomiono codzienne pociągi z Bielska do Żywca i Kęt, umocniono brzegi Żylicy w Szczyrku oraz wybudowano seminarium nauczycielskie w Białej.

Aresztowany przez gestapo

W czasie I wojny światowej Ludwik Dobija działał na rzecz niepodległości Rzeczpospolitej, za co był dziewięć razy aresztowany. W odrodzonym państwie został mianowany komisarzem powiatu żywieckiego, a w 1922 roku wybrany do Sejmu. Jego kadencja była szeroko opisywana w prasie. Podczas jednego z posiedzeń Dobija pobił się z posłem Pryłuckim, przez co wykluczono go z trzech posiedzeń parlamentu.

W okresie międzywojennym jako przeciwnik piłsudczyków wycofał się z głównego nurtu polityki. Zakupił gospodarstwo na Kresach w powiecie zborowskim i dzięki zdobytym finansom zmodernizował rodzinny młyn w Rybarzowicach. Po napaści hitlerowców na Polskę został zadenuncjowany przez lokalnego piekarza i w efekcie aresztowany przez gestapo w 1940 roku. Bity i torturowany, wrócił do Rybarzowic, lecz jego stan psychiczny był bardzo zły. Nie dożył końca wojny i zmarł w kwietniu 1944 roku. Na pogrzebie żegnały go tłumy.

Alan Jakman

Przy pisaniu artykułu korzystałem m.in. z J. Krutak „Ludwik Dobija (1873-1944) - niezwykłe losy posła z Galicji”, J. Halama „Jak Ludwik Dobija z Rybarzowic posłem został”, Kalendarz Beskidzki 1996 oraz akt metrykalnych z Łodygowic.

Na zdjęciu: poseł Ludwik Dobija, fot. jacekkachel.blogspot.com.