Choć spoczywają w tym miejscu znane i zasłużone postaci dla miasta Bielska-Białej, to brama najczęściej jest zamknięta i rzadko kto tu bywa. Wszystkiemu bacznie „przygląda się” Theodor Sixt, jeden z najbogatszych mieszkańców Bielska drugiej połowy XIX wieku.

Stary cmentarz ewangelicki przy ul. Frycza-Modrzewskiego w Bielsku-Białej został założony na nieruchomości przekazanej przez mydlarza Gottlieba Klimke. - Powszechnie znane są Powązki w Warszawie. Myślę, że ten cmentarz można nazwać "bielskimi Powązkami". Około 10 lat temu, gdy zaczynaliśmy tutaj pracę, wszystko było zarośnięte. Teraz można wejść i podziwiać park pamięci, któremu, miejmy nadzieję, uda się niebawem przywrócić dawny blask - powiedział nam Łukasz Giertler, przewodnik po starym cmentarzu ewangelickim, aktywista i społecznik popularyzujący historię i tradycje regionalne w Polsce i za granicą.

W tym klimatycznym miejscu spoczywają m.in. Theodor Sixt - przedsiębiorca, działacz społeczny i filantrop, jeden z najbogatszych mieszkańców Bielska drugiej połowy XIX wieku, Ferdinand Schur - botanik, chemik i przemysłowiec, ks. Józef Schimko - inspektor szkół ewangelickich, który 10 lutego 1833 roku poświęcił ten cmentarz, a pierwszy pochówek na nim odbył się dziewięć dni później.

Pochowani zostali tu także kontradm. Emil Wilde - współtwórca powojennego odrodzenia Marynarki Wojennej RP, Karl Ambrozy - nauczyciel i dyrektor szkoły realnej w Bielsku, jeden z twórców Towarzystwa Upiększania Miasta, zwolennik utworzenia parku miejskiego - na wzór wiedeńskiego Prateru - w Cygańskim Lesie. Jego grób nie miał nagrobka, lecz kopiec usypany przez wdzięcznych mieszkańców.

Zabytkowy cmentarz ewangelicki będzie można zwiedzić 1 listopada br. Obecnie trwa ustalanie godzin, w jakich będzie otwarty. Więcej informacji znajdziesz na Zapomniany Cmentarz oraz na stronie Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Bielsko.

Tekst i foto: Mirosław Jamro