Hala namiotowa, której instalację zapowiedział ostatnio dyrektor Bielskiego Centrum Kultury stanie w nowym miejscu, z dala od nitki gazowej, która przebiega w bezpośrednim sąsiedztwie starej konstrukcji namiotu. Nowy obiekt z instalacją elektryczną, dostępem do bieżącej wody i zapleczem gastronomicznym zapewni bezpieczeństwo imprez nawet podczas wichur.

Czytelnicy są wyjątkowo czujni. Naszym publikacjom dotyczącym projektu zakupu i postawienia pod Dębowcem nowego namiotu koncertowego towarzyszyło wyjątkowo dużo komentarzy. Według jednego z Czytelników, jeśli nowy obiekt ma być większy i stanie na miejscu starego, to inwestor naruszy w ten sposób przepisy, gdyż wzdłuż namiotu przebiega niebezpiecznie blisko sieć gazociągowa. - Tam w ogóle nie powinny się odbywać imprezy masowe - napisał internauta.

Jeden zabieramy, a dajemy drugi

Sprawdziliśmy. Okazuje się, że obecna konstrukcja posiada pozwolenie na organizowanie imprez masowych wydane kolejny raz w marcu 2015 roku przez Operatora Gazociągów Przesyłowych „GAZ-SYSTEM” oddział w Świerklanach. - Dodatkowo każdorazowo przed imprezą masową komendant bielskiej straży pożarnej zobowiązuje organizatorów do przestrzegania reguł bezpieczeństwa wynikających właśnie z instrukcji wydanej przez administratora gazociągów - wyjaśnia Patrycja Pokrzywa z PSP w Bielsku-Białej.

Jak dowiedział się portal, nowy, większy namiot koncertowy zostanie ustawiony w innym miejscu właśnie z powodu gazociągu. - Gdybyśmy chcieli nową konstrukcję umieścić na miejscu starej, musielibyśmy na koszt miasta przebudować przebiegającą w tym miejscu nitkę gazociągu - tłumaczy Władysław Szczotka, dyrektor Bielskiego Centrum Kultury.

Takie rozwiązanie byłoby nieopłacalne, dlatego nowy namiot stanie, podobnie jak stary, w pobliżu hali widowiskowej, ale z daleka od groźnego sąsiedztwa, czyli na terenie, gdzie obecnie znajduje się parking. - Chodzi o ten niżej usytuowany - precyzuje dyrektor BCK i zastrzega, że miejsca na postój samochodów nie zabraknie, gdyż tam, gdzie teraz stoi namiot będzie parking, więc jeden zabieramy, a dajemy drugi.

Nowa konstrukcja albo… nic

Nowy namiot koncertowy będzie umieszczony w bezpieczniejszym miejscu. Ponadto, jak przekonuje dyrektor Szczotka, spełnia on inne rygorystyczne wymagania odnośnie zasad bezpieczeństwa podczas imprez masowych.

- Dwadzieścia lat temu, gdy kupowaliśmy obecny namiot, był on jednym z najnowocześniejszych oferowanych na rynku, ale dzisiaj jest to już przeżytek - podkreśla szef BCK. - Nowy obiekt ma po pierwsze stelaż nośny ze specjalnego niepalnego drewna. Po jego powłoce śnieg samoistnie się zsuwa, więc nie stanowi zagrożenia. Poza tym gwarantuje stabilność nawet przy wietrze wiejącym z prędkością ponad 100 km/h, a takie wichury już u nas przecież bywają.

Przy okazji analizy zasad bezpieczeństwa związanych z nitką gazową dyrektor BCK odniósł się do fali krytyki po informacji o planach kupna nowego namiotu koncertowego.

- Mieliśmy alternatywę: albo nowa konstrukcja, bo stara przestała już spełniać kryteria, albo… nic - mówi Władysław Szczotka. - Nie ma na razie pieniędzy na to, aby zbudować amfiteatr z prawdziwego zdarzenia, to olbrzymie koszty. Zdecydowaliśmy się więc na wspomniany namiot, który zamontowany będzie z całą infrastrukturą, zatem z instalacją elektryczną, wodociągową i zapleczem gastronomicznym. To naprawdę nowoczesny obiekt. Podobne wykorzystywane są już nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Chyba lepiej, aby koncerty odbywały się w zadaszonym obiekcie, a nie na wolnym powietrzu.

Kuba Jarosz