Madera - wyspa spokoju, idealne miejsce na odpoczynek, podróż poślubną, samotną wędrówkę po lasach laurowych. Jedyne miejsce, gdzie można pojeździć na sankach po asfalcie. I jedyne, gdzie wino dojrzewa w cieple.

Wyspa wiecznej wiosny

Na tę nazwę Madera zasłużyła nie tylko dużą ilością roślinności, w sporej części endemicznej, która całkiem bujnie rośnie na skałach powulkanicznych. Nie bez znaczenia jest klimat. Na wyspie nie uświadczymy tropikalnych upałów. Latem nie ma morderczego słońca, jest przyjemnie ciepło, jednym słowem - wiosennie. Nawet środku lata słupek rtęci zatrzymuje się w okolicach 26°C.

Wiosenny charakter wyspy sprawia, że nie ma tu typowo letniego tłoku. Nawet w szczycie sezonu da się odpocząć bez turystów depczących na każdym kroku po piętach. Dużo atrakcyjnych wyjazdów znajdziemy w ofercie last minute (zobacz na www.itaka.pl). Jeśli ma być ciepło, przyjemnie, zielono, egzotycznie i kameralnie, to tylko na Maderze.

Funchal - stolica z sankami

To nie żart. Chociaż śniegu na wyspie nie widziano chyba nigdy, jedną z atrakcji przewidzianych dla turystów jest zjazd na saniach z góry Monte do Funchal. Trasa niegdyś była wykorzystywana do dostarczania żywności do pobliskiego klasztoru. Dziś, kiedy znamy wygodniejsze środki transportu, sanki spychane po asfalcie przez miejscową ludność są niezwykłą ciekawostką turystyczną. Prędkość nie jest tak mała, jak można by przypuszczać, momentami dochodzi do 50 km/h.

Sanki na asfalcie nie są jedyną atrakcją Funchal. Równie ciepło przyjmowany przez turystów jest niezwykły ogród tropikalny. Wygląda jak kopia ogrodów z Dalekiego Wschodu. I to nie tylko ze względu na typowo azjatycką roślinność, ale także typowe dla tego regionu świata budowle i posągi buddy. Stara część stolicy ma swój sposób na przyciągnięcie turystów. Na drewnianych drzwiach starych budynków widnieją niezwykłe malunki - małe dzieła sztuki. Pomysł wziął się z potrzeby wypromowania wyspy i był jak najbardziej trafiony. Jeśli chcesz to zobaczyć na własne oczy, musisz zarezerwować Maderę w Itace.

Spacer wzdłuż lewad

Lasy laurowe wręcz zachęcają do spacerowania, zresztą przygotowano tu bardzo dobre trasy dla miłośników trekkingu. Ścieżki wzdłuż lewad powstały w dość prozaiczny sposób - wydeptały je osoby odpowiedzialne za stan i czystość lewad. Dziś służą turystom, gdyż spacer wzdłuż lewad jest jedną z większych atrakcji wyspy. A czym są mityczne lewady? Niczym groźnym. To po prostu sprytny system dostarczania wody z bardziej wilgotnych do suchych części wyspy. Akwedukty biegną z północnego zachodu na południowy wschód, gdzie ziemia jest sucha, ale żyźniejsza i lepiej nasłoneczniona. Madera ze względu na górzysty charakter słabo nadaje się do upraw roślin, dlatego lokalni mieszkańcy radzą sobie na wszystkie możliwe sposoby.

Taras widokowy na Cabo Girao

Plaż piaszczystych niestety nie uświadczymy na Maderze. Za to możemy podziwiać klify, może nie najwyższe, ale na pewno jedne z najpiękniejszych w Europie. Na jednym z nich, Cabo Girao, zbudowano niezwykły taras widokowy. Wejście na niego na pewno nieco podniesie poziom adrenaliny, podłoga bowiem jest… przezroczysta! Śmiałkowie mają pod nogami widok pół kilometra w dół.

Przy okazji warto sięgnąć po lornetkę, może uda się wypatrzyć delfina. Dno oceanu przy wyspie ostro schodzi w dół, dlatego widok podpływających blisko delfinów nie jest niczym niezwykłym.

Wino jedyne na świecie

Być na Maderze i nie spróbować wina to się po prostu nie godzi. Sceptycy mogliby oczywiście zapytać, czym to wino różni się od innych. Otóż… miejscem leżakowania! Podczas gdy tradycyjnym miejscem przechowywania dojrzewającego wina są piwnice (bo chłodniej), wino Madera leżakuje na strychu (bo cieplej). Jak to zwykle bywa, niezwykłemu wynalazkowi dopomógł przypadek. Po długim rejsie statkiem, gdy leżące w ciepłej ładowni wino na skutek wysokiej temperatury nabrało unikalnego smaku, okazało się tak dobre, że miejscowa ludność postanowiła już zawsze przechowywać wino w cieple.

Artykuł sponsorowany