Znaki informujące o granicy krain historycznych powinny stanąć m.in. na moście na rzece Białej w Bystrej, węźle Mikuszowice w ciągu trasy S1 oraz na drodze S52 pomiędzy Komorowicami Śląskimi a Krakowskimi - uważa Stowarzyszenie Beskidzki Dom. Zdaniem działaczy tej organizacji, zmiana nazwy województwa upodmiotowi wszystkie ziemie wchodzące w jego skład i pozwoli mieszkańcom małopolskiej części czuć się współgospodarzami na równi ze Ślązakami. Inicjatywę popierają Niezależni.BB.

Czy wkrótce będziemy mieszkać w województwie śląsko-małopolskim? Petycję z żądaniem zmiany nazwy województwa złożą dziś w Urzędzie Marszałkowskim oraz Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach przedstawiciele Stowarzyszenia Beskidzki Dom. Organizacja ta uważa, że dziedzictwo wschodniej części województwa śląskiego jest lekceważone przez władze państwowe i regionalne.

Troska o dziedzictwo kulturowe

Dlatego stowarzyszenie postuluje, by „podwójnym nazewnictwem upodmiotowić wszystkie ziemie wchodzące w skład województwa i pozwolić mieszkańcom jego małopolskiej części czuć się współgospodarzami na równi ze Ślązakami”. Stowarzyszenie chce, by na lokalnych drogach w miejscu historycznej granicy Śląska i Małopolski postawione zostały znaki informacyjne. Podobnie jak ma to miejsce w województwach warmińsko-mazurskim oraz kujawsko-pomorskim.

- Tam wzbudza to zainteresowanie i przyczynia się do zwiększania świadomości mieszkańców i przejezdnych. Zgodnie z wymaganiami znaków z kategorii E-22, oprócz wskazania granicy, byłyby na nich umieszczone informacje o pobliskich i kierunkowych atrakcjach turystycznych. To jeden z elementów edukacji regionalnej oraz troski o nasze dziedzictwo kulturowe - mówi Andrzej Nycz, prezes Stowarzyszenia Beskidzki Dom.

Podwójna nazwa województwa?

Beskidzki Dom popiera w tej sprawie m.in. radny wojewódzki Andrzej Molin z Wisły, wybrany w ostatnich wyborach samorządowych z okręgu bielskiego. Zdaniem prezesa stowarzyszenia, znaki informujące o granicy krain historycznych powinny stanąć m.in. na moście na rzece Białej w Bystrej, węźle Mikuszowice w ciągu trasy S1, drodze S52 pomiędzy Komorowicami Śląskimi a Krakowskimi, na przełęczy Salmopol oraz na granicy gminy Bestwina i Czechowic-Dziedzic.

- Te tereny od wieków współtworzyły z jednej strony Śląsk Cieszyński (na zachód od granicy), a z drugiej Małopolskę (na wschód), o czym świadczą historia, lokalne zwyczaje czy - daleko nie sięgając - gwara żywiecka zaliczana przecież do dialektu małopolskiego - przekonuje Andrzej Nycz.

Oprócz Beskidzkiego Domu, inicjatywę popiera łącznie dziewięć organizacji, w tym Niezależni.BB, którzy wchodzą w skład koalicji obecnie rządzącej Bielskiem-Białą.

Bartłomiej Kawalec