Palacze mebli na gorącym uczynku. Dron wciąż lata nad miastem
W Bielsku-Białej dobiegają końca testy bezzałogowego statku powietrznego wykorzystywanego w walce ze smogiem. Dron ma na swoim koncie blisko 150 kontroli tzw. emitorów, zrealizowanych w kilku dzielnicach miasta. Jak wyliczają strażnicy miejscy, urządzenie przysłużyło się do przyłapania na gorącym uczynku m.in. dwóch osób, które spalały płyty meblowe w przydomowej kotłowni.
Dron wykorzystywany przez Straż Miejską w Bielsku-Białej do walki ze smogiem ma już za sobą osiem z dziesięciu dni testów. W trakcie lotów przeprowadzono analizę składu chemicznego dymu wydobywającego się ze 149 tzw. emitorów. - Nasze działania były prowadzone w dzielnicach Stare Bielsko, Wapienica, Straconka, Komorowie Krakowskie, Hałcnów, Lipnik, Kamienica, Aleksandrowice oraz Mikuszowice Śląskie i Krakowskie - informuje Sebastian Kufel, kierownik referatu ds. ochrony środowiska i profilaktyki.
Weszli na teren nieruchomości
W ponad 30 przypadkach strażnicy wykonali dodatkowe czynności kontrolne i weszli na teren nieruchomości. - Przyczyną wejścia była nadmierna emisja pyłu zasygnalizowana nam przez urządzenia zamontowane na dronie. W takiej sytuacji natychmiast podejmowane były czynności kontrolne. W trzech przypadkach w wyniku kontroli ujawniono spalanie biomasy stałej (drewna - red.) o wilgotności przekraczającej 20 proc. Sprawcy zostali pouczeni - wylicza nasz rozmówca.
W dwóch kolejnych przypadkach stwierdzono spalanie śmieci. - W obu wykroczeniach mieliśmy do czynienia ze spalaniem odpadów wielkogabarytowych, którymi okazały się płyty meblowe. Sprawcy zostali ukarani w postępowaniu mandatowym. W większości pozostałych przypadków, gdy dochodziło do kontroli stwierdziliśmy stosowanie paliw stałych, które nie są objęte zakazem wynikającym z uchwały antysmogowej. To była również najczęstsza przyczyna nadmiernego zadymienia - mówi kierownik Kufel.
Dzięki zastosowaniu drona spada czas potrzebny na kontrolę. - Dron zwiadowca, unosząc się na wysokość kilkudziesięciu metrów, jest w stanie wskazać precyzyjnie wszystkie emitory, z których wydobywa się podejrzany dym w promieniu ok. 1,5 km2. Następnie dron z aparaturą po kolei bada takie emitory - czas jednego pomiaru to maksymalnie 60 sekund. Jeśli analiza wychodzi niekorzystanie, to wchodzimy na teren nieruchomości i kontrolujemy palenisko - wyjaśnia Sebastian Kufel.
Czujność sąsiedzka jest ważna
Strażnicy dość często korzystają z informacji mieszkańców, którzy alarmują, że sąsiad zatruwa okolice. - Najczęściej zdarza się, że mieszkańcy zgłaszają na numer alarmowy informację o dużym zadymieniu, ale podczas interwencji okazuje się, że problemem nie jest spalanie śmieci, ale wątpliwej jakości paliwo stałe dopuszczone do sprzedaży. Mieszkańcy powinni bezwzględnie nas alarmować, gdy dym wydobywający się z komina ma np. pomarańczowy kolor albo w powietrzu czuć zapach plastiku lub innych tworzyw - radzi strażnik.
Źródłem dużej emisji pyłów i zanieczyszczeń do atmosfery są również kotły pozaklasowe (potoczenie nazywane kopciuchami), nieumiejętne palenie w piecu metodą „od góry” oraz niewykonywanie przeglądów instalacji kominowej. - Podczas kontroli podjętej na jednej z posesji ku naszemu przerażeniu zobaczyliśmy w kotłowni piec z 1999 roku. Takie urządzenie nie spełnia już żadnych norm! - kończy Sebastian Kufel.
Bartłomiej Kawalec
Oceń artykuł:
56 27Dziennikarz portalu bielsko.biala.pl
Komentarze 51
Czekamy na uchwałę w tej sprawie .
Może trzeba ich wysiedlić
Polecam zlustrowanie domów przy ul.Plastyków!
Może to okropne co napiszę, ale... Tak się ludzie użalają nad tymi, co palą śmieciami, a trzeba pochylić się nad cierpiącymi, którzy w życiu nie spalili żadnego śmiecia. Nie jestem za donosicielstwem - liczę, że drony pozostaną.
To jest obowiązek władz , zapewnienie nam bezpiecznego zdrowego życia w mieście . Tymczasem programu nie ma , jest wytłumaczenie , że ludzie palą wątpliwej jakości paliwem , które ponoć jest dopuszczone do spalania .
Jeżeli tak to trzeba zakazać , Kraków mógł a Bielsko nie chce . Sjandal
Dano ludziom możliwość wyjścia z wielkiej płyty na swoje ale nie zadbano aby mogli ogrzewać mieszkania w sposób który nie będzie szkodził środowisku oraz sąsiadom. Przygotowano kompleksowy program segregacji odpadów a mimo tego że ludzie segregują i płacą bez względu czy miekszają w blokach czy w domu prywatnie i tak palą śmieci albo podrzucają do lasów, wyrzucają do potoków zamiast pojechać do punktu odbioru odpadów śmieci. To jest w tym wszystko ciekawe. Zamiast porządku cofamy się do czasów donoszenia i patroli w oparciu w coraz lepszy sprzęt do inwigilacji i pewnie na tym się pomysły nie skończą jak mi się wydaje...
https://bielsko-biala.pl/strona-2573-wydzial_ochrony_srodowiska.html
Tam jest parę cichych trucicieli
Klauzula informacyjna ›