Bielska PSS Społem ma jedenaście sklepów. Wkrótce jeden z nich zniknie z powierzchni ziemi. Placówka handlowa „Groń” przy ul. Michałowicza zostanie zburzona, a w jej miejscu powstanie market o powierzchni 800 m kw. - Będą artykuły spożywcze, przemysłowe, chemia gospodarcza. To będzie nowoczesny sklep - wyjaśnia Barbara Dudek, prezes zarządu PSS Społem w Bielsku-Białej.

Inwestycja przy ul. Michałowicza będzie kosztowała około 4 mln zł. Część funduszy PSS Społem posiada, a reszta ma pochodzić ze sprzedaży targowiska przy ul. Lompy, za które dotychczasowy właściciel chce 3,2 mln zł. - Możemy inwestować to, co sami zarobimy. Ile wypracujemy, tyle mamy - tłumaczy prezes. Wielkie wyburzanie powinno rozpocząć się w maju.

Kupujących jest coraz więcej

W ostatnim czasie PSS Społem w Bielsku-Białej wydała kilka milionów złotych na remonty swoich placówek, w tym na malowanie elewacji SDH Klimczok oraz budowę traktów pieszych wokół sklepu. - Malowany był również wewnątrz i z zewnątrz parking na dachu Klimczoka - dodaje Barbara Dudek.

Pani prezes cieszy się, że bielska gmina chce kupić targowisko przy ul. Lompy. - Teren nie jest objęty planem zagospodarowania przestrzennego, więc mogłoby tam powstać wszystko - mówi. Spółdzielni nie stać na dopłacanie co roku 200 tys. zł do interesu. Stąd decyzja o sprzedaży.

Z rozwoju sprawy zadowoleni są także handlowcy, którzy tu pracują. Pani Halina, która sprzedaje bieliznę mówi, że wszyscy pracownicy tworzą jedną, wielką rodzinę. To właśnie handlowcy, gdy tylko pojawiła się informacja o sprzedaży, zorganizowali akcję zbierania podpisów w obronie targowiska. Kupców zmobilizowali klienci, którzy robią tu zakupy.

- W ciągu zimy zebraliśmy prawie dwa tysiące podpisów. Latem na pewno byłoby kilkanaście tysięcy. Ludzie nas namawiali, żeby się nie poddawać. Bardzo dobrze, że miasto będzie właścicielem. Może więcej zainwestują w to miejsce - przypuszcza Marek Folta, który zbierał podpisy. - Od chwili, gdy uruchomili w pobliżu wielki parking, kupujących jest coraz więcej - dodaje.

Będzie plan rozwoju targowiska?

- Klimat miast tworzą takie miejsca. Tu jest wszystko. Od bielizny, przez paski do spodni, ręcznie wyszywane obrazy, starocie, a przede wszystkim świeże warzywa, owoce i sery. Przyjeżdżają rolnicy z okolicy. Ja mam swoich stałych handlowców. U jednego kupuję od lat ziemniaki, u innego kapustę kiszoną, a jeszcze na innym stoisku mleko, pomidory. Wiem, że warzywa i owoce są naturalne. Wnuki jedzą i nic im się nie dzieje. A raz jak jabłka kupiłam w markecie, to musiałam jakiś wosk z nich zdrapywać! - przekonuje pani Malwina.

Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej przyznaje, że w sprawie sprzedaży targowiska dotarło do niego wiele sygnałów od mieszkańców i radnych. Deklaracja prezydenta, że miasto kupi teren przy ul. Lompy już jest (pisaliśmy o niej TUTAJ), ale teraz zgodę na transakcję musi wyrazić Rada Miejska. - Odnoszę wrażenie, że z tym nie powinno być problemu - podkreśla prezydent.

Nieruchomość przy Lompy ma przejąć Beskidzki Hurt Towarowy, w którym bielska gmina ma 64,8 proc. udziałów. Niewykluczone, że Rada Miejska, po uzgodnieniu z innymi akcjonariuszami, będzie musiała zdecydować o podniesieniu kapitału spółki. - Mam nadzieję, że przedstawiony zostanie jakiś plan rozwoju tego miejsca - mówi prezydent Klimaszewski.

Anna Szafrańska

Foto: asz