Bielscy policjanci zatrzymali 35-letniego bielszczanina, który napadł na kobietę na przystanku autobusowym i skradł jej telefon komórkowy. Mężczyzna posługiwał się fałszywą tożsamością i był poszukiwany. Z policyjnego aresztu trafił wprost do więziennej celi.

Do zdarzenia doszło 16 maja na jednym z przystanków autobusów na ul. Piłsudskiego w Bielsku-Białej. 20-latka została zaatakowana przez mężczyznę, który, próbując ją dusić, wyrwał jej z ręki telefon i uciekł. Przerażona kobieta zdążyła zapamiętać jego wygląd. Na miejscu zdarzenia szybko pojawili się zaalarmowani policjanci, którzy rozpoczęli poszukiwania napastnika.

Kilka ulic dalej zauważyli mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi poszukiwanego. Badanie alkomatem wykazało u niego blisko dwa promile alkoholu. Nie miał przy sobie dokumentów, a policjantów próbował oszukać, podając dane personalne swojego brata. Mężczyzna był poszukiwany przez bielski sąd w celu odbycia kary więzienia za inne przestępstwa. W przeszłości był karany za rozboje i pobicia. Stróże prawa odzyskali zrabowany telefon, a 35-latek noc spędził w areszcie. Za rozbój grozi mu kara do 12 lat więzienia.

bb