Kolejny problem z Cieszyńską. Na odszkodowania brakuje nawet 25 mln zł?
Nawet ponad 60 mln zł mogą wynieść odszkodowania za grunty wywłaszczane pod rozbudowę ul. Cieszyńskiej w Bielsku-Białej. Część tych należności prawdopodobnie uda się umorzyć, bo gmina zamierza wnioskować do wojewody śląskiego o komunalizację nieruchomości i zrzeczenie się odszkodowania przez Skarb Państwa. Na pewno pieniędzy na odszkodowania nie wystarczy ze środków europejskich. Dodatkowe fundusze trzeba będzie szybko znaleźć w budżecie miasta.
Od kilku miesięcy trwają postępowania administracyjne związane z przejmowaniem nieruchomości niezbędnych do przeprowadzenia modernizacji ul. Cieszyńskiej. Dotychczas służby wojewody śląskiego dostarczyły operaty m.in. 19 działek zabudowanych, a władze miasta przekazały wywłaszczanym 70-procentowe zaliczki. Do końca maja z tego tytułu wypłacono ok. 7,5 mln zł.
Pierwszeństwo działek zabudowanych
W kolejce do wypłaty odszkodowania czekają właściciele ok. 230 nieruchomości. Jak poinformowano portal w Miejskim Zarządzie Dróg w Bielsku-Białej, proces odszkodowawczy obejmuje dwie grupy. W stosunku do osób fizycznych i prawnych odszkodowania wynoszą łącznie ok. 31 mln zł. Na tę kwotę składają się należności za grunty zajęte pod modernizację ul. Cieszyńskiej (ok. 20 mln zł) oraz odszkodowania za nieruchomości przejęte pod modernizację dróg do niej przyległych (ok. 11 mln zł).
- Termin wypłaty odszkodowań uzależniony jest od terminu wydania decyzji odszkodowawczych przez służby wojewody śląskiego. W pierwszej kolejności wydawane są decyzje odszkodowawcze za nieruchomości zabudowane, w następnej na odcinki, na których w tej chwili trwają już prace drogowe. Z ostatniej przesłanej przez wojewodę śląskiego odpowiedzi wynika, że w tej chwili analizowane są wykonane przez rzeczoznawców majątkowych operaty szacunkowe - słyszymy w MZD.
Deficyt większy niż planowano?
Osobną kwestią pozostaje sprawa odszkodowań za grunty należące do Skarbu Państwa. Władze miasta chcą złożyć do wojewody wnioski o komunalizację tych nieruchomości oraz o zrzeczenie się gruntów Skarbu Państwa znajdujących się w pasie drogi wojewódzkiej. Szacowana wartość tych nieruchomości wynosi ok. 28 mln zł. Analogiczne wnioski będą składane w odniesieniu do gruntów znajdujących się na drogach układu przyległego do ul. Cieszyńskiej. To dodatkowa kwota ok. 5 mln zł.
Sprawa ewentualnej komunalizacji gruntów lub zrzeczenie się odszkodowania przez Skarb Państwa jest bardzo istotna. Z łącznej wartości wszystkich odszkodowań opiewających na ponad 60 mln zł jedynie ok. 15 mln zł możliwe będzie do zrefundowania ze środków europejskich. - Pozostała kwota wykracza ponad 10-procentowy limit narzucony wytycznymi Unii Europejskiej - powiedziano portalowi w MZD.
Oznacza to, że w najgorszym wariancie miasto będzie musiało przeznaczyć na odszkodowania grubo ponad 40 mln zł, ale to scenariusz bardzo mało realny. Najprawdopodobniej do kosztownej wizji przebudowy ul. Cieszyńskiej gmina będzie musiała dołożyć kwotę ok. 20-25 mln zł ponad wcześniej ustalony limit przeznaczony na wykupy. Problem jest tym większy, że te pieniądze już wkrótce będą musiały znaleźć się w budżecie Bielska-Białej.
Bartłomiej Kawalec
Oceń artykuł:
36 9Dziennikarz portalu bielsko.biala.pl
Komentarze 35
Nie dziwię się ludziom że czekają aż otrzymają pieniądze, bo w ciemno też bym nie oddał.
Bałagan to najdelikatniejsze co ciśnie się na usta.
Ale zapewne cenzura na tym portalu i tak ściągnie komentarz bo nieprzychylny :0
W naszym mieście od lat 90tych XX wieku było wiadomo, że rozbudowa Cieszyńskiej to tylko kwestia wejścia naszego kraju do UE i pozyskiwania środków pomocowych. Miasto wiedziało i nie przygotowali się do tego nawet nie mieli odłożonej gotówki na wykupy nieruchomości bo to wszystko dzieje się na bieżąco. W latach 2013-2018 miasto Bielsko-Bielsko co roku miało nadwyżki budżetowe co nasze miasto zrobiło z kasą skoro wiedzieli że muszą wyłożyć swoje środki na wykupy nieruchomości. Rzecz jasna myśleli że szarych podatników można wykiwać i ciekawi mnie czy ludzie dostali kasę chociazby tyle ile wyliczył im to rzeczoznawca majątkowy. Bo to nie urzędnik z ratusza czy własciciel nieruchomości sobie naliczają tylko osoba która zna się na wycenie majątku.
Kasę na wykupy nieruchomości wyliczał zapewne rzeczoznawca majątkowy ( operaty szacunkowe ) więc urzędnicy już od dawna wiedzieli ile muszą wyłożyć kasy na przejęcia działek pod rozbudowę ulicy, to żadne zaskoczenie i żadna nowość.
Pan Klimaszewski powinien ciąć w budzecie miasta inwestycje własne które nie są zaliczane do inwestycji unijnych i są czyli będą kredytowane, więc zamiast inwestować na kredyt lepiej tą kasę przenieść na wypłaty odszkodowań a inwestycje własne zaplanowane na 2019 zrealizuje się w latach 2021-23. Wystarczy odrobina dobrej woli.
Ciekawe jaki wariant jeszcze obwieszczą gminni prorocy ? Oj coś wróble na dachach świergoczą, że szykują mieszkańcom miękkie lądowanie z ręką w nocniku. Blask euforii po wyborach 2018 topnieje.
Miasto wszak musi sie rozwijać.
A opóxnienia wynikają z błędu ratusza.
Hura bum lecimy, a potem "jakoś to bedzie".
Klauzula informacyjna ›