Wbrew obietnicy wyborczej Jarosława Klimaszewskiego, od nowego roku nie będzie darmowej komunikacji dla młodzieży szkolnej - dowiedział się nasz portal. Urzędnicy korygują plany, bo w kasie miasta brakuje pieniędzy. Zdaniem prezydenta Bielska-Białej, to m.in. konsekwencja obniżki podatku PIT. Koszty przekształcenia MZK w spółkę również uderzają w finanse bielskiego samorządu.

- Wprowadzimy bezpłatne przejazdy autobusowe dla dzieci i młodzieży (do końca studiów - 26 lat) oraz dla mieszkańców powyżej 65 lat. To już w przyszłym roku. Końcowy przystanek na tej linii: bezpłatna komunikacja miejska dla wszystkich mieszkańców Bielska-Białej nie będzie „pustą obietnicą w pełnym autobusie”. Znam efekt budżetowy takiej decyzji i wiem, jak poważnie musimy się do tego przygotować - zapowiadał rok temu w kampanii samorządowej Jarosław Klimaszewski.

Tylko najmłodsze dzieci i seniorzy

Deklaracja wyborcza początkowo miała być realizowana od 1 września 2019, ale później termin przesunięto na 1 stycznia 2020. Jak dowiedział się nasz portal, ostatecznie do jej realizacji w obiecywanym zakresie nie dojdzie. Obecnie trwają prace nad budżetem Bielska-Białej na przyszły rok i wszystko wskazuje na to, że ze względów finansowych prawo do darmowej komunikacji miejskiej otrzyma mniejsza niż zakładano grupa bielszczan.

Według najnowszych planów, z bezpłatnych przejazdów mają korzystać tylko osoby do 7. roku życia oraz seniorzy powyżej 65 lat (obecnie za darmo z MZK korzystają dzieci do 4. roku życia i osoby, które ukończyły 70 lat). Pozostała grupa osób, którą miała objąć darmowa komunikacja, a więc dzieci i młodzież uczęszczająca do szkół lub studiująca (do 26. roku życia) będzie nadal płacić za bilety.

Prognoza uległa zmianie

Dlaczego prezydent Jarosław Klimaszewski wycofał się z obietnicy wyborczej? Darmowa komunikacja w zakresie deklarowanym w kampanii wyborczej kosztowałaby budżet miasta nawet 11 mln zł. Tymczasem za obniżkę opłat w obecnie proponowanym zakresie samorząd zapłaci zaledwie 10 proc. tej kwoty.

W magistracie tłumaczą, że deklaracja dotycząca możliwości wprowadzenia w Bielsku-Białej bezpłatnej komunikacji dla młodzieży szkolnej i seniorów oparta była na wieloletniej prognozie finansowej miasta, która wskazywała, że udział naszego samorządu w dochodach z podatku PIT będzie wzrastał.

Bilety nie podrożeją

- Przed wprowadzeniem bezpłatnej komunikacji konieczne jest przekształcenie MZK w spółkę prawa handlowego. Przekształcenie oznacza m.in. odmrożenie podwyżek płac dla kierowców, co będzie wiązało się ze sporymi kosztami. Dodatkowo w ostatnich miesiącach okazało się, że zmiany w polityce fiskalnej kraju będą dla bielskiego samorządu oznaczać utratę w przyszłym roku ponad 40 mln zł z PIT - tłumaczy Tomasz Ficoń, rzecznik prezydenta miasta.

Jak wyliczają w Ratuszu, dodatkowo ustawowy obowiązek w zakresie wprowadzania elektromobilności (m.in. konieczność zakupu pojazdów elektrycznych) - przyp. red.) będzie do końca kadencji kosztować miasto ok. 170 mln zł. - Biorąc wszystkie czynniki pod uwagę, wprowadzenie bezpłatnej komunikacji w zakresie początkowo planowanym byłoby posunięciem co najmniej nieodpowiedzialnym. Dlatego zapadła decyzja o ograniczeniach w planach bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską - mówi Ficoń.

Rzecznik prezydenta podkreśla, że w związku z wprowadzeniem bezpłatnych przejazdów dla dzieci oraz seniorów powyżej 65 lat nie będzie podwyżek cen biletów dla pozostałych użytkowników komunikacji miejskiej. - Nadal będą także obowiązywać przejazdy ulgowe m.in. dla młodzieży szkolnej.

Bartłomiej Kawalec