Mówi, że będzie przydomowym ogrodnikiem, który spędza czas w terenie, doglądając dobrostanu. Czyżby w Bielsku-Białej nadchodził kres ery betonu? Czasów, gdy drzewa były wycinane, a zieleń zastępowana asfaltem? - Nie dajmy się zwariować. Stawiam na zrównoważony rozwój, gdzie na wszystko jest miejsce - mówi Dariusz Gajny, ogrodnik miejski wybrany w konkursie, który funkcję obejmie na początku grudnia. Jako pracownik magistratu będzie podlegał naczelnikowi Wydziału Gospodarki Miejskiej.

W głowie ma plan zazielenienia Bielska-Białej. Miasto zna bardzo dobrze, bo tutaj się wychował, skończył Technikum Architektury Krajobrazu w "Ogrodniku", a następnie uzyskał tytuł inżyniera architekta krajobrazu. Ma wykształcenie, a przede wszystkim doświadczenie, które pozwolają mu objąć stanowisko miejskiego ogrodnika. Choć jego zdaniem sama nazwa nie oddaje w pełni kompetencji, które są związane z tą funkcją.

Zasiał ziarno na targach

- Ogrodnik miejski powinien zajmować się zielenią w mieście, ale także znać się na architekturze krajobrazu. Wtedy wszystko jest spójne. Jest połączone w jedną całość - tłumaczy Gajny.

Wielu bielszczan dobrze go zna, a społecznicy cenią za wiedzę i kompetencję. Ludzie pamiętają go z akcji, które w Bielsku-Białej spotkały się z ciepłym przyjęciem. W 2009 roku zaangażował się w powstanie parku dendrologicznego przy "Ogrodniku". - Całe wakacje wtedy ścinałem, plewiłem. Projekt udało się wprowadzić w życie - wspomina.

Na studiach napisał pracę o planie rewitalizacji cmentarza ewangelickiego. Dołączył do osób, którym leży na sercu los cmentarza żydowskiego. Spektakl "Dziady", który jest grany w tamtejszym "Domu Pogrzebowym" cieszy się niesłabnącą popularnością. Jest obeznany z miejskimi parkami, drzewami, które noszą status pomnika przyrody. Jak powiada, w tym roku „zasiał ziarno“ na targach ogrodniczych, których jest pomysłodawcą, gdzie była mowa o kwietnych łąkach. - Nie ukrywam, że takie rozwiązania są ciekawe. Myślę, że mogłyby powstać w pasach ruchu drogowego - przekonuje.

Zielone strefy dla miasta

Swoją działalność w urzędzie zamierza oprzeć na dialogu. - Wiele zależy od dobrej woli ludzi, z którymi mam pracować. W jakiś sposób będę musiał połączyć pracę kilku wydziałów w perspektywie zieleni. Jestem dobrej myśli. Mam nadzieję na konsultacje, wymianę myśli. Zdaję sobie sprawę, że wyzwania wyjdą w trakcie pracy. Wspólnymi siłami można wiele dokonać. Przyświeca nam jeden cel. Zielone i piękne miasto - twierdzi.

Dariusz Gajny od dziecka wiedział, co będzie robił w życiu. W szkole podstawowej fascynowały go roboty drogowe, a w gimnazjum dziadek zaszczepił mu miłość do roślin. Na tyle, że połączył pasję do budownictwa z ogrodnictwem w jedną całość - architekturę krajobrazu. Dlatego kładzie nacisk na zrównoważony rozwój. Uważa, że na wszystko jest miejsce w określonych granicach. Chce zazielenić miasto. Mówi o ogrodach kieszonkowych, zielonych przystankach, parkingach, w których znajdzie się miejsce na strefy buforowe. Myśli o zielonych strefach dla miasta.

Ogrody kieszonkowe

- Moim ulubionym miejscem jest park Strzygowskiego. Jest na wpół dziki. Spędzałam w nim bardzo wiele czasu. Był azylem w ciągu dnia i wytchnieniem od pędu w pracy. Chciałbym, aby dalej tak było. Zależy mi na utworzeniu stref dla miasta, które określać będą politykę roślinną. To ważne, aby wiedzieć co i gdzie sadzimy - podkreśla.

Gajny uważa, że potrzebne jest także przemodelowanie gatunków. Należy dostosować nasadzenia do zmian klimatycznych. Musimy myśleć o przyszłości, nie dopuszczając do sytuacji, że to, co nasadzimy za pięć czy dziesięć lat zginie. - Zależy mi także na ochronie wód gruntowych poprzez zwiększanie powierzchni chłonnych i biologicznie czynnych - wyjaśnia.

Ogrodnik miejski zapowiada więcej zieleni w centrum miasta. Będzie poszukiwał rozwiązań dla ulicy 11 Listopada oraz placu Chrobrego. - Na pewno będę rozwijał pomysły mieszkańców na ogrody kieszonkowe czy zielone przystanki. Mam marzenia i widzę Bielsko-Białą pełną zieleni, która pozwoli miastu w pełni oddychać. Uleczy jej płuca. Wszystko jednak zależy od ludzi, z którymi będę miał dane współpracować. Mam nadzieję na dialog - dodaje.

Katarzyna Górna-Oremus

Foto: Piotr Bieniecki