Miasto ze względu na koszty nie planuje zwiększenia liczby biletomatów ani instalowania tego typu urządzeń w autobusach - dowiedział się portal. Pasażerowie muszą więc radzić sobie z zakupem biletów w obecnie dostępnych źródłach dystrybucji. Tymczasem na wielu przystankach zamknięte kioski od dawna straszą swoim wyglądem. W ten sposób trudno przekonać bielszczan do korzystania z autobusów MZK, a tym samym o dobry efekt zapowiadanej na 2020 rok optymalizacji działania komunikacji publicznej.

O problemach bielskich pasażerów przypomniał ostatnio radny Janusz Buzek, który złożył do prezydenta miasta interpelację w sprawie dystrybucji i wprowadzenia nowych rodzajów biletów. Pismo radnego PiS dotyczyło m.in. podwojenia liczby biletomatów ustawionych na przystankach (obecnie w Bielsku-Białej są 23 tego typu urządzenia) oraz zakupu biletomatu i kasownika do każdego autobusu - na wzór urządzeń działających z powodzeniem we Wrocławiu. Tam bilet można kupić za pomocą karty płatniczej i jest on do niej „przypisywany”, a nie drukowany.

Dodatkowych biletomatów nie będzie

Na interpelację Buzka odpowiedział zastępca prezydenta miasta Piotr Kucia, który poinformował, że w 2018 roku odbyły się rozmowy w sprawie wprowadzenia systemu sprzedaży biletów podobnego do modelu wrocławskiego. Oferta zakładała m.in. dostawę systemu informatycznego, jednostek centralnych i kasowników do autobusów oraz czytników kontrolerskich. System miał kosztować 3 mln zł plus 1 mln zł rocznej opłaty za obsługę, wynagrodzenie agenta rozliczeniowego i ubezpieczenie sprzętu.

- Ofertę uznano za zbyt kosztowną. Najprawdopodobniej koszty obsługi systemu były wyższe niż wpływy z biletów - czytamy w odpowiedzi wiceprezydenta. Montaż biletomatów i kasowników na wzór wrocławski wymagałby podwojenia liczby urządzeń stacjonarnych na przystankach. Tymczasem koszt jednego biletomatu z instalacjami i uzgodnieniami branżowymi to wydatek ok. 160 tys. zł. Jak łatwo policzyć, podwojenie liczby urządzeń kosztowałoby ok. 3,68 mln zł.

- Pierwsze automaty biletowe montowane były w 2012 roku i są już w znacznym stopniu wyeksploatowane. W najbliższym okresie będą musiały zostać wymienione na nowe. Rozszerzenia tego kanału dystrybucji nie przewiduje się. Urzędnik zapowiedział jednak, że w 2020 roku udostępniona zostanie możliwość płacenia kartą za bilety kupowane w kasach biletowych MZK.

Kioski pozamykane

Bilety miesięcznie i trzymiesięczne nie zostaną zastąpione 30- i 90-dniowymi. Nie przewiduje się wprowadzenia biletów krótkookresowych, np. 20- lub 90-minutowych. - Propozycje w zakresie wprowadzenia nowych rodzajów biletów były już analizowane pod kątem oddziaływania na poziom wpływów z ich sprzedaży. Stwierdzono, że w każdym przypadku wpływy będą mniejsze. Odstąpiono zatem od ich wprowadzenia - przekonuje wiceprezydent Kucia.

Wszystko wskazuje na to, że zapowiadana na ten rok optymalizacja funkcjonowania komunikacji publicznej w Bielsku-Białej odbędzie się bez znaczących inwestycji w systemie dystrybucji biletów, co nie zachęci bielszczan do pozostawienia auta w garażu i korzystania z transportu zbiorowego. Na zdjęciach prezentujemy zamknięte kioski przy ul. Partyzantów w pobliżu ul. Sukienniczej, w rejonie głównego dworca kolejowego PKP oraz w przejściu podziemnym pomiędzy ul. 1 Maja a placem Żwirki i Wigury.

Bartłomiej Kawalec