Tablice przy wjeździe do wszystkich dzielnic. Fanaberia czy ułatwienie?
Widać je najczęściej na ulicach największych polskich miast, takich jak Warszawa czy Kraków. Ich montażu nie tylko na terenie dużych osiedli mieszkaniowych Bielska-Białej chce radny Maksymilian Pryga. Jego zdaniem, instalacja znaków drogowych określających granice poszczególnych dzielnic zostanie dobrze przyjęta przez mieszkańców i ułatwi poruszanie się po mieście. Fanaberia i niepotrzebny wydatek czy rzeczywiste usprawnienie komunikacyjne?
Interpelację w sprawie możliwości instalacji znaków drogowych informujących o wjeździe do danej dzielnicy lub osiedla Bielska-Białej złożył radny Maksymilian Pryga. - Z uzyskanych i sprawdzonych informacji wynika, że w przypadku dużych osiedli mieszkaniowych, takich jak m.in. Złote Łany, Karpackie czy Beskidzkie z dużym powodzeniem funkcjonują już dedykowane tablice (znaki) zlokalizowane najczęściej przy wjeździe do danego osiedla - uzasadnia Pryga.
Duże osiedla mieszkaniowe są oznaczone
- W przypadku innych dzielnic, takich jak m.in. Straconka, Leszczyny czy Lipnik tego typu oznaczenia nie zostały jeszcze zastosowane. Dlatego działając w oparciu o informacje przekazane mi przez członków Rady Osiedla Straconka, którzy zwrócili się już do prezydenta miasta ze stosownym pismem w sprawie, zwracam się z prośbą, aby w miarę możliwości organizacyjnych i finansowych rozważyć instalację tego typu znaków - argumentuje radny klubu Wspólnie dla Bielska-Białej.
Zdaniem Maksymiliana Prygi, rozwiązanie to spotka się z pozytywną reakcją mieszkańców oraz ułatwi lokalizację i komunikację w poszczególnych dzielnicach. Do interpelacji załączono pismo z podobnym wnioskiem sporządzone przez przewodniczącego Rady Osiedla Straconka, w którym znalazła się informacja, że w przeszłości pomysł postawienia znaków na terenie dzielnicy został odrzucony przez urzędników.
Granice osiedli czy historycznych dzielnic?
Znaki kierunku i miejscowości opisane są w rozporządzeniu Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji. Według tych przepisów, drogowskaz do dzielnicy miasta określają znaki E-5 lub E-5a w przypadku znaku wskazującego kierunek do centrum miasta. O wjeździe do dzielnicy lub osiedla informuje znak E-21. Są to prostokątne tablice, w których niebieskie litery z nazwą dzielnicy widnieją na białym tle.
Teren Bielska-Białej oficjalnie podzielony jest na trzydzieści osiedli. Ich rady stanowią jednostki pomocnicze gminy. Istnieje również nieoficjalny podział miasta na dzielnice, które obejmują tereny historycznie należące do miasta oraz wsie z biegiem lat do niego włączane.
Bartłomiej Kawalec
Foto: Nad Dachami
Oceń artykuł:
40 65Dziennikarz portalu bielsko.biala.pl
Komentarze 50
Jak jadę do obcego miasta to też mnie nie interesuje dzielnica w jakiej jestem (poza starym miastem i jakimiś dzielnicami słynącymi z zabytków/atrakcji)
Dla osób mieszkających w Bielsku - może rzeczywiście to być nie potrzebne. Ale - przyszykujcie się na szokującą informację - nie jesteśmy jedynymi osobami, które przebywają w mieście. Są jeszcze tzw. przyjezdni, którzy niezawsze korzystają z urządzeń nawigacyjnych. Mózg rozwalny, prawda? Myślę, że to im może ułatwić poruszanie się po naszym mieście.
Może Maksymilian Pryga ma czasem bardziej lub mniej trafione pomysły, ale COŚ robi, a nie siedzi na stołku z założonymi rękoma. Co chwila zaprasza do spotkań z Nim i przedstawiania swoich pomysłów, a potem te pomysły przedstawia w ratuszu. Zrezygnował z działalności w partii, bo tam bagno i teraz działa na własną rękę. No dla mnie miszcz.
Zawsze tak będzie, że komuś się będzie coś podobało, a komu innemu nie. Problem w tym, że ci pierwsi pokiwają tylko głową z aprobatą, a ci drudzy będą darli ryja jakby im dom odbierali i co więcej będą wytykać błędy, żeby dodać wagi swojej wypowiedzi.
Facet działa i to jest na plus. Nie od razu Rzym zbudowano.
Uważasz, że te tablice nie powinny być w tym momencie rozpatrywane i inne kwestie powinny być priorytetowe? Pójdź do Niego, powiedz mu to, przedstaw swój pomysł, a nie burz anonimowo w internecie.
„Może jakiś turysta pojedzie pozwiedzać architekturę Olszówki i widząc tablicę ›Olszówka‹ będzie wiedział, że już dojeżdża?”
Akurat tablica E-5 „Olszówka” w miejscu, gdzie Kustronia odbija od Partyzantów, już istnieje.
I co, czy to fanaberia? Niemądry pomysł? Należy ją zlikwidować?
Dodatkowo warto może turystycznie promować miasto nie tylko jako całość, ale także na poziomie dzielnic?
Może jakiś turysta przejeżdżający przez Bielsko-Białą, gdy zobaczy tablice „Straconka” zakrzyknie: „to stąd pochodzi moja ulubiona wokalistka!”? Może to wpłynie na to, by tam się zatrzymać, dać zarobić restauratorom i sklepikarzom? Wiem, że to trudno przeliczyć na pieniądze, ale trudno mi znaleźć wady takich tablic, a jakieś zalety można sobie wyobrazić. Może jakiś turysta pojedzie pozwiedzać architekturę Olszówki i widząc tablicę „Olszówka” będzie wiedział, że już dojeżdża?
Absurdalne jest to, że czepiacie się czegoś takiego, jak tablice informacyjne, wiem, że to nie jest nic bardzo ważnego, ale takie szukanie dziury w całym jest żenujące...
Takie pomysły to nie działalność tylko własnie pozorowanie działalności albo parcie na szkło. Wolę radnych którzy w zaciszu pracują niż tych którzy z każdym nawet głupim pomysłem latają do mediów.
Można mówić wiele o ich pomysłach, większość po prostu z czapy. Ale jak się tak poczyta to wychodzi na to, że mamy jedynie dwóch jako tako aktywnych radnych. Gdzie reszta? Gdzie ci niezależni ze swoimi (swoją drogą uważam, że trafnymi pomysłami)? Jesteście w koalicji rządzącej miastem i co? Władza dla władzy?
O radnych prezydenta nie wspominam, bo to zgodnie z założeniami, kontynuacja poprzedniej nic nie wnoszącej władzy.
Rozumiem, że nie wiele mogą zrobić, bo głosów za mało, bo brak współpracy. Ale ja mówię o braku jakichkolwiek inicjatyw, prób zrobienia czegoś.
Skoro nie ma możliwości realizacji własnych celów, to wychodzi się z koalicji, kosztem utraty stanowisk i buduje pozycję w opozycji.
A później zdziwienie, że wygrywa PiS.
Niestety, jeśli wygra w bielsku w następnych wyborach, to będzie zasługa właśnie takich postaw.
Nie mają już wiele do powiedzenia w koalicji, a wyjść też specjalnie nie mogą.
A co do Niezależnych, szef jest przepracowany, raz na miesiąc pisze do gazetki, nie wiesz jaki to wysiłek?
Bez wynagrodzenia sprzedaję pomysł radnym i mam nadzieję , że zajmą się tym problemem, który podobnie jak czystość i dbałość o infrastrukturę jest daniem głównym, a na desery - o ile będą z sensem - ewentualnie przyjdzie czas później.
Wapiwnica+spalarnia, Lipnik+wysypisko, Kamienica+cmentarz
,, Wspólnie dla BB" zajmują się takimi bzdetami to najwyraźniej widać że wynajduje się tematy zastępcze aby przysłonić sprawy priorytetowe dla mieszkańców BB. Np. takie jak utrzymanie porządku i czystości w mieście, remonty zaniedbanych i popadających w ruine budynków, chodników, szkaradnych przystanków komunikacji miejskiej etc.etc. Ciekawi jesteśmy komu ma służyć ta nowa grupa - wspólnie dla kogo ???
Te szmaty tak długo wiszą aż zgniją i same odpadną .
Czemu odpowiednie służby od porządku tego dziadostwa nie widza
Klauzula informacyjna ›