W internecie pojawiły się niepokojące doniesienia o porzuceniu zwierząt, zabijaniu lub prośbach eutanazji zdrowych psów i kotów. A wszystko przez obawy przed zarażeniem się COVID-19 od zwierząt domowych. Jaka jest prawda, czy należy obawiać się naszych pupili?

W ostatnim czasie pracownicy Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Bielsku-Białej odnotowali kilka pytań telefonicznych, co zrobić ze zwierzęciem w razie zachorowania opiekuna lub jego kwarantanny. Pytano bardziej w kierunku obawy o los czworonożnych podopiecznych niż chęci pozbycia się ich ze strachu przed zarażeniem koronawirusem. Nie widać też wzrostu liczby oddawanych (porzucanych) zwierząt.

Bielszczanie podchodzą do tematu z rozwagą

- W naszym schronisku, co mocno podkreślam, nie ma eutanazji na życzenie, co wynika z ustawy o ochronie zwierząt oraz regulaminu schroniska - informuje Dominik Domiszewski, kierownik Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Bielsku-Białej.

Fundacja Psia Ekipa także nie ma zgłoszeń w związku z obawą o zarażenie koronawirusem od psów. Jak przewiduje prezes fundacji Joanna Kraj, może jednak zaistnieć potrzeba skoordynowania akcji pomocy mieszkańcom, którzy zachorowali lub będą na kwarantannie, a nie chcieliby oddawać swoich zwierząt do schroniska.

- Dobrze, aby znalazła się osoba z pomysłem, która zajęłaby się koordynowaniem działań pomocowych. My służymy pomocą, ale nie dysponujemy wolnymi miejscami przechowywania tymczasowego zwierząt ani też wolontariuszami, którzy na co dzień jeżdżą do interwencji. Obecnie, gdy wszystkie środki przekazywane są na pomoc z walką z koronawirusem, pomoc zwierzętom zeszła na drugi plan. Boimy się, że nie będziemy mogli zabezpieczyć potrzeb (wyżywienie i leczenie) obecnym podopiecznym, tym bardziej trudno nam będzie podjąć dodatkowe działania - tłumaczy prezes Psiej Ekipy.

Właściciele zwierząt mogą być spokojni

Jak czytamy w komunikacie prasowym Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, „informacje o masowym oddawaniu psów i innych zwierząt towarzyszących do eutanazji z powodu epidemii koronawirusa w Polsce to typowy fake news. Nie zaobserwowaliśmy takiego zjawiska w zakładach leczniczych dla zwierząt. Jednocześnie zapewniamy, że zgodnie z wiedzą Światowej Organizacji Zdrowia i Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, właściciele zwierząt mogą być spokojni - ich podopieczni nie przenoszą koronawirusa”.

Zawsze jednak dobrze jest umyć ręce mydłem i wodą po kontakcie ze zwierzętami. Chroni to przed innymi patogenami, które mogą się przenosić ze zwierząt domowych na ludzi. W sytuacji kiedy właściciel zwierzęcia poddany jest przymusowej dwutygodniowej kwarantannie w związku podejrzeniem wystąpienia koronawirusa, obowiązki wyprowadzania psów na spacery powinny być elementem pomocy sąsiedzkiej lub pomocy ze strony towarzystw opieki nad zwierzętami. A taka pomoc jest całkowicie bezpieczna i nie grozi zakażeniem. Nie jest rozwiązaniem eutanazja lub porzucanie zwierząt.

Lęk przed możliwością zakażenia się wirusem COVID-19 wynika z informacji o zakażeniu psa rasy szpic od jego chorego właściciela w Chinach. Na tej podstawie władze Chin zarządziły prewencyjnie 14 dni izolacji psów, ale kolejne badania tego psa wykluczyły zakażenie. Informacja o zakażeniu nie została jednak dostatecznie mocno zdementowana i cały czas jest źródłem mitu o pochodzeniu choroby od psów.

Warto poznać fakty, a nie fake newsy

Nie ma żadnych naukowych badań wskazujących na możliwość zakażenia zwierząt towarzyszących od człowieka i odwrotnie. Chińscy naukowcy ustalili, że COVID-19 pochodzi od łuskowca. Jest to chroniony prawem dziki ssak, który jest nielegalnie kupowany w Chinach i Wietnamie z powodu tradycyjnych wierzeń w prozdrowotne działanie jego mięsa i łusek. Możliwy jest także gospodarz pośredni tego wirusa - rozważane są póki co dwa gatunki węży. Zwierzęta towarzyszące człowiekowi nie są nosicielami wirusa COVID-19.

- Nasze zwierzęta domowe chorują na koronawirozę, która jest bardzo powszechna szczególnie w populacji kotów - mówi lekarz weterynarii Agnieszka Porębska. - Ale jest to inny rodzaj wirusa, charakterystyczny gatunkowo, niezakaźny dla ludzi, a będący przyczyną zakaźnego zapalenia otrzewnej kotów. W przypadku psów koronawiroza jest wywoływana również wirusem atakującym wyłącznie psy.

W Polsce nie ma ani potrzeby, ani możliwości prawnej eutanazji zwierząt z powodu zagrożenia koronawirusem. Warto posiłkować się sprawdzonymi źródłami informacji na temat COVID-19, zachować spokój i kierować się rozsądkiem, a nade wszystko pomagać osobom starszym będącym często właścicielami psów w wyprowadzaniu ich pupili na spacer.

Agnieszka Ściera-Pytel