Co roku na drogach Bielska-Białej i powiatu bielskiego ginie prawie 300 saren. Kiedy do tego dodamy martwe dziki, koty oraz psy, to okaże się, że służby miejskie muszą uprzątać z ulic ponad 6 ton martwych zwierząt rocznie. Do tej pory zajmowało się tym Miejskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt Reksio. Teraz to zadanie przejął Zakład Gospodarki Odpadami.

Na marcowej sesji Rada Miejska Bielska-Białej podjęła uchwałę w sprawie zmiany statutu Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Zapisano w nim, że celem działalności schroniska jest wyłapywanie i zapewnianie opieki wałęsającym się zwierzętom domowym (psom, kotom). Do zakresu działania placówki należy w szczególności przyjmowanie i przechowywanie psów i kotów zagubionych, zabłąkanych, porzuconych lub z innych oraz opieka nad nimi.

Radni zdecydowali, że teraz usuwaniem i utylizacją martwych zwierząt będzie się zajmować Miejski Zakład Gospodarki Odpadami. - Chodzi o to, aby schronisko zajmowało się tylko żywymi, potrzebującymi pomocy zwierzakami, a nie oczyszczaniem miasta z martwych zwierząt - tłumaczy naczelnik wydziału gospodarki miejskiej Urzędu Miejskiego Wiesław Maj.

Skala zjawiska jest ogromna, gdyż co roku około 6 ton, czyli kilkaset zwierząt transportowanych jest w Bielsku-Białej do utylizacji. Gdy widzimy martwe zwierzę, powinniśmy zawiadomić służby - policję lub Straż Miejską. Można też dzwonić bezpośrednio na numer 798-909-524 do ZGO, który oferuje również możliwość utylizacji zwierząt domowych (zob. nasz artykuł Ponad milion złotych na rzecz bezdomnych zwierząt).

bb

Foto: UM Bielsko-Biała