Obok budynku bielskiego ratusza zostały wczoraj ustawione dwa dystrybutory maseczek. To oddolna inicjatywa, która ma połączyć darczyńców z potrzebującymi i jedna z pierwszych takich akcji w Polsce. Jeśli pomysł spotka się z pozytywnym odzewem ze strony bielszczan, to kolejne urządzenia będą sukcesywnie umieszczane na terenie miasta.

Po wprowadzeniu od 16 kwietnia nakazu zasłaniania twarzy (nos i usta) w miejscach publicznych maseczki stały się koniecznością. Z ich dostępnością bywa jednak różnie. Już kilka dni temu z inicjatywy małżeństwa lekarzy z Bielska-Białej - ortopedy Wojciecha Soleckiego i jego żony otolaryngolożki Śarky Soleckiej - powstał pierwszy w mieście maskomat.

Na balustradzie mostu na rzece Białej zawisły na sznurze, przypięte klamerkami, maseczki w foliowych opakowaniach. Rozeszły się w mgnieniu oka (każdy mógł zabrać maksymalnie dwie sztuki). Akcja spotkała się dużym odzewem, ponieważ łączy osoby, które charytatywnie szyją maseczki z osobami, które ich potrzebują (szczegółowo o projekcie pisaliśmy TUTAJ).

Dlatego bielski samorząd postanowił zlecić wykonanie urządzeń do dystrybucji maseczek. Jeden maskomat stanął przy placu Ratuszowym 1, a drugi przy placu Ratuszowym 6. Teraz każdy, kto zechce pomóc lub ma nadmiar maseczek, może umieścić je w jednym z maskomatów, które swoim wyglądem przypominają bankomaty. Z kolei osoba potrzebująca maseczki może sobie ją stamtąd zabrać.

Urzędnicy obiecują, że jeśli ta inicjatywa spotka się z pozytywnym odzewem ze strony bielszczan, to kolejne urządzenia będą sukcesywnie umieszczane na terenie miasta.

bb

Foto: Facebook/Jarosław Klimaszewski