Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej chcę wyłączyć się ze sprawy, w której oskarżeni o przekroczenie uprawnień są m.in. bielscy policjanci. Jak ustalił portal, w tej sprawie wniosek skierowany został do Sądu Najwyższego w Warszawie.

Z tą sprawą wymiar sprawiedliwości ma bardzo duże problemy. Pod koniec zeszłego roku, po ponad trzech latach wielokrotnie przedłużanego śledztwa, Prokuratura Okręgowego w Sosnowcu przesłała do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej akt oskarżenia. Na ławie oskarżonych zasiąść miało m.in. 16 policjantów oskarżonych o przekroczenie uprawnień. Po ponad dwóch miesiącach od wpłynięcia akt okazuje się, że nie tylko nie wyznaczono daty pierwszej rozprawy, ale akta zostały przesłane do... Warszawy.

Finał głośnego śledztwa. Na ławie oskarżonych zasiądzie 16 policjantów

Jak ustalił portal, sprawa została skierowana do Sądu Najwyższego, a konkretniej do Izby Karnej, gdzie rozpatrywane są m.in. „wystąpienia sądów o przekazanie sprawy innemu sądowi równorzędnemu z uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości z okręgów Sądów Apelacyjnych w Białymstoku i Katowicach”.

Zgodnie z kodeksem postępowania karnego, są tylko dwie ścieżki złożenia takiego wniosku - może to zrobić prokurator lub sąd do którego trafiła sprawa i który z uzasadnionych względów ze sprawy chcę się wyłączyć. Kto wnioskował o to w tej sprawie? Tego nie udało nam się potwierdzić, ale najpewniej wnioskuje o to Sąd Rejonowy, bo oskarżonymi są policjanci pochodzący z Bielska-Białej i okolic. W tej sytuacji najpewniej chcąc uniknąć argumentów o bezstronności postanowiono zawnioskować o wyłączenie się ze sprawy.

Sprawa została zarejestrowana w Sądzie Najwyższym w dniu 15 lutego - na razie nie został wyznaczony skład oraz termin jej rozpoznania. Jakimi względami uzasadniany jest wniosek o zmianę sądu? Odpowiedzi nie uzyskaliśmy, bo biuro prasowe Sądu Najwyższego nie posiada dostępu do akt.

O tym, że może być problem z rozpoczęciem procesu przed bielskim sądem pisaliśmy na łamach portalu pod koniec stycznia. Wtedy pojawiały się informację, że ze sprawy będzie chciała wyłączyć się sędzia Gabriela Skwarczyńska. Tych informacji nie mógł potwierdzić wtedy sędzia Jarosław Sablik, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, bo w elektronicznym systemie nie było żadnych wniosków.

bak