Kolejny rok w Bielsku-Białej nie będzie działać system wypożyczania rowerów miejskich. Jednoślady zlikwidowano dwa sezonu temu z powodu oszczędności. W kampanii wyborczej temat powrócił, ale rowery jeśli wrócą, to w nowej wersji.

Jeszcze kilka sezonów temu w ponad 20 stacjach na terenie Bielska-Białej do dyspozycji było 200 jednośladów. Sezon roweru miejskiego rozpoczynał się z reguły w kwietniu. Dwa lata temu poinformowano, że z powodu pandemii i oszczędności finansowanie systemu zostanie zawieszone. Skończyła się też wtedy umowa z operatorem. Utrzymanie rowerów miejskich kosztowało miasto 800 tys. zł na sezon.

Zapytany o sprawę rzecznik Ratusza odpowiada, że prezydent poddaje w zasadność powrót rowerów, jakie już znamy. Jeśli już, to miasto nie wyklucza udostępnienia mieszkańcom „elektryków”.

- Wydaje mi się, że teraz ten temat powrócił ze względów wyborczych, bo przez dwa lata była cisza, mieszkańcy nie upominali się o wznowienie systemu. Jeżeli mielibyśmy wrócić do miejskich rowerów, nie byłoby zasadne wprowadzanie zwykłych rowerów - odpowiada Jarosław Klimaszewski. Prezydent Bielska-Białej rozważa w ten sposób, czy system reaktywować i umożliwić wypożyczania rowerów elektrycznych.

BBbike funkcjonował w Bielsku-Białej przez 8 lat. Decyzja o jego zawieszeniu poprzedzona była analizami. Dużą rolę w osłabieniu roli rowerów miejskich odegrał sukces hulajnóg elektrycznych. Jeśli zapotrzebowanie na rower miejski będzie podnoszone przez mieszkańców, to urzędnicy nie wykluczają rozmów w tej sprawie.

Operator systemu chciałby przekonać miasto do wprowadzenia projektu długoterminowego wypożyczania rowerów elektrycznych. Taki projekt wprowadził Kraków, a potem Jaworzno. Gdyby pomysł wszedł w życie, osoba płacąca podatki w Bielsku-Białej mogłaby wypożyczyć rower w abonamencie na trzy miesiące.

ak