Sąd Rejonowy w Częstochowie zajmie się sprawą, w której sosnowiecka prokuratura oskarżyła kilkunastu bielskich policjantów m.in. o przekroczenie uprawnień - taką decyzję podjął Sąd Najwyższy. Z uzasadnienia na jaw wychodzi nieznany wątek afery - na ławie oskarżonych zasiądzie także była pracownica Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej oraz „inne osoby, których czyny pozostają w ścisłym związku z zachowaniami wskazanej oskarżonej”. Bielski wymiar sprawiedliwości ma być pokrzywdzony w sprawie i planuje działać w charakterze oskarżyciela posiłkowego.

Postanowienie zapadło 12 marca w Sądzie Najwyższym w Warszawie. Tego dnia bez udziału stron Izba Karna rozpatrywała wniosek skierowany przez Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej, który chciał wyłączyć się ze sprawy powołując się na przepisy kodeksu postępowania karnego i tzw. dobro wymiaru sprawiedliwości.

Oskarżona pracownica znana sędziom

Dotarliśmy do uzasadnienia decyzji, która zapadła w jednoosobym składzie - wydał ją sędzia sądu najwyższego Jacek Błaszczyk. Z treści postanowienia wyłania się nowy wątek afery - bielski wymiar sprawiedliwości chciał się wyłączyć ze sprawy, bo wśród oskarżonych znajduje się... była pracownica sądu oraz „inne osoby, których czyny pozostają w ścisłym związku z zachowaniami wskazanej oskarżonej”.

- W ocenie wnioskującego (...) sytuacja tego rodzaju może stwarzać u postronnego obserwatora, przekonanie o braku warunków do rozpoznania sprawy w Sądzie Rejonowym w Bielsku-Białej w sposób obiektywny - czytamy. Dalej sędzia stwierdza, że wniosek „jest zasadny i zasługuje na uwzględnienie”.

- Korzystanie z właściwości z delegacji przewidzianej ustawowo (...) może nastąpić wyjątkowo, jako odstępstwo od konstytucyjnej zasady rozpoznania sprawy przez sąd właściwy (...) - i jedynie w sytuacji, gdy zostanie wykazane, że dobro wymiaru sprawiedliwości wymaga takiego postąpienia - czytamy.

Nie chcieli podejrzeń o brak bezstronności

W postanowieniu dodano, że oskarżona była pracownica sądu w Bielsku-Białej, jest „osobą, która wielokrotnie współpracowała z sędziami i pracownikami tego sądu i jest im powszechnie znana”.

Z uzasadnienia dowiadujemy się także, że Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej jest pokrzywdzonym w sprawie, a prezes zgłosił chęć działania w charakterze oskarżyciela posiłkowego. - Wydanie orzeczenia w tej konkretnej sprawie mogłoby zatem budzić podejrzenia, co do braku sprawiedliwego i obiektywnego rozstrzygnięcia. Dla uniknięcia w takim wypadku zarzutów, które mogłyby rzutować na brak obiektywizmu i bezstronności przy rozpoznaniu sprawy, celowe jest, by była ona rozpoznana przez inny Sąd Rejonowy.

- Stanowisko takie jest zgodne z dotychczasową praktyką Sądu Najwyższego. Mając na względzie zrozumiałą i przekonującą argumentację przedstawioną w uzasadnieniu (...) i rzeczowo do rozpoznania wniesionego środka odwoławczego, uznać należało, że dobro wymiaru sprawiedliwości przemawia za przekazaniem rozpoznania sprawy do innego sądu równorzędnego - pisze sędzia sądu najwyższego Jacek Błaszczyk.

Trzy lata od pierwszych zatrzymań

Zgodnie z postanowieniem, sprawa będzie rozpatrywana przez Sąd Rejonowy w Częstochowie. Stało się tak, bo Sąd Rejonowy w Żywcu i Cieszynie, które są najbliżej miejsca zamieszkania osób oskarżonych, znajdują się w obszarze właściwości Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, który jest organem rozpoznającym środki odwoławcze tych dwóch sądów oraz sprawuje nad nim bezpośrednią kontrolę judykacyjną.

Śledztwo, w którym finalnie na ławie oskarżonych zasiądzie 18 osób (zdecydowana wiekszość to obecni lub byli już policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej), od jesieni 2020 roku prowadziła Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu. Śledczy zarzucili oskarżonym popełnienie łącznie 43 przestępstw.

Dotyczą one przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z przekazywaniem osobom nieuprawnionym informacji na przykład z obsługi zdarzeń drogowych i odstępowaniem przez funkcjonariuszy od ukarania mandatami karnymi osób zatrzymywanych do kontroli drogowej za wykroczenia. W śledztwie zgromadzono obszerny materiał dowodowy, akt oskarżenia z uzasadnieniem liczy 110 stron. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej w ostatnich dniach grudnia zeszłego roku.

Bartłomiej Kawalec
[email protected]