W ubiegły piątek miała miejsce prawdziwa gratka dla fanów Stinga. W Bielskim Centrum Kultury zagrał członek jego zespołu -  Dominic Miller.

W swoim tournee po Polsce, Dominic Miller znalazł także czas, by odwiedzić Bielszczan. W ubiegły piątek, znany gitarzysta wystąpił przy pełnej widowni w Bielskim Centrum Kultury. Na scenie towarzyszyli mu jego regularni partnerzy - Mike Lindup (Level 42) grający na instrumentach klawiszowych, na gitarze basowej Nicolas Fiszman(m.in. Trilok Gurtu, Larry Coryell) oraz na instrumentach perkusyjnych Rhani Krija(Sting).

Koncert rozpoczął się planowo o godzinie 19:00 i trwał prawie półtorej godziny. Na początek fanom zostały zaprezentowane utwory w typowo jazzowych brzmieniach, pojawiły się także wykonania uderzające w bardziej rockowe tony. Część melodii była publiczności znana z dorobku Stinga np. Fields of Gold.

Dominic Miller nie krył swojego zadowolenia z koncertu w Bielsku-Białej. Kilka razy w ciągu występu zapewnił swoją publiczność o wyjątkowości tego spotkania. Fani byli niezwykle poruszeni widowiskiem, niemal po każdym utworze artysta otrzymywał gromkie brawa. Gitarzysta wyjawił także publiczności drugi powód, dla którego spotkanie to miało dla zespołu niepowtarzalny charakter. Okazało się, że Nicolas Fiszman ma polskie pochodzenie, a co więcej przyjazd do Polski pozwolił mu na spotkanie z rodziną.

Koncert, jak można się było tego spodziewać zakończył się bisem. Zespół został nagrodzony przez widownię oklaskami na stojąco. Po wyjściu z sali na fanów czekała kolejna atrakcja. Artysta własnoręcznie podpisywał płyty. Była to wyjątkowa okazja, by zamienić z nim kilka słów na temat jego dorobku muzycznego.

Po tak udanym zarówno dla fanów jak i zespołu występie, można mieć dużą nadzieję, że to nie ostatni koncert Dominica Millera w Bielsku-Białej.

Katarzyna Lukosek