Trzy zastępy straży pożarnej uczestniczyły w akcji wyciągania dwóch osób zakleszczonych w rozbitym samochodzie osobowym, który uderzył w drzewo. Do tego groźnie wyglądającego wypadku doszło wczoraj wieczorem na ul. Warszawskiej w Bielsku-Białej.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie zdarzenia w piątek o godz. 20.20. Na miejsce akcji wezwano służby ratunkowe.. - Nasze działania polegały na uwolnieniu kobiety i mężczyzny uwięzionych w pojeździe  po tym, jak samochód osobowy zjechał z drogi i uderzył w drzewo - powiedział nam mł.bryg. Piotr Pindel, dowódca zmiany z PSP JRG1.

Akcja uwalniania poszkodowanych była dość trudna, gdyż auto zjechało z drogi i przewracając się na bok, uderzyło dachem w drzewo. Strażacy kawałek po kawałku odcinali elementy osobówki. W pierwszej kolejności udało im się uwolnić mężczyznę. Uwalnianie kobiety trwało około pół godziny. Oboje poszkodowani byli cały czas przytomni. Kobieta doznała m.in. otwartego złamania nogi. Po udzieleniu pierwszej pomocy, zespoły ratownictwa medycznego zabrały poszkodowanych do szpitala.

Jak ustalił nasz portal, mężczyzna, jadący z kierunku Bielska-Białej, z nieustalonych przyczyn utracił panowanie nad prowadzonym pojazdem marki BMW, na skutek czego auto wypadło z drogi na wysokości salonu Ford i rozbiło się na pochyłym i zarośniętym drzewami poboczu jezdni. Policjanci z drogówki sporządzili dokumentację wypadku.

W akcji ratunkowej uczestniczyły trzy zastępy strażaków: dwa z JRG1 i jeden z OSP Komorowice Śląskie, a także dwa zespoły ratownictwa medycznego oraz policja. Utrudnienia w ruchu drogowym na pasie jezdni w kierunku Czechowic-Dziedzic trwały około dwóch godzin. Działania strażaków zostały zakończone o godz. 22.45.

Tekst i foto: Mirosław Jamro