Sześć zastępów straży pożarnej wysłano po otrzymaniu zgłoszenia zadymienia na klatce wieżowca przy ul. Doliny Miętusiej w Bielsku-Białej. Dojazd do wieżowca był utrudniony, gdyż niefrasobliwi kierowcy zaparkowali auta na drodze pożarowej.

Swąd spalenizny wyczuła sąsiadka z dziesiątego piętra. Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie około godz. 18.55. Po dojeździe na miejsce ustalono, iż w mieszkaniu nikogo nie ma. Gdy otwarto drzwi, okazało się, że powodem zadymienia był posiłek pozostawiony bez dozoru na kuchence.

W trakcie pracy służb na miejsce przyszedł lokator. - Wyszedłem z mieszkania. Jak to się stało, że zapomniałem, tego nie wiem... - tłumaczył.

- Gdyby w tym mieszkaniu był pożar, mielibyśmy duży kłopot z rozstawieniem drabiny mechanicznej, gdyż na drodze pożarowej zaparkowano kilka aut. Apelujemy do kierowców o więcej rozwagi - podkreślał ratownik uczestniczący w akcji. Na miejscu pracowały zastępy straży pożarnej z JRG1, OSP Kamienica, OSP Leszczyny i patrol policji. Działania zakończono około 19.30.

Tekst i foto: Mirosław Jamro