Poważny dzwon na "zakręcie idiotów" - foto

To nie jest zakret idiotow tylko ekspresowka idiotow.
Na prostej lewy pas jazda 70 to codzienne sytuacje. Janusz jedziw bezpiecznie do pracy. Wlaczajacy sie do ruchu przy macro i nie tylko ryja sie przed maski rozpedzonych aut hamowanie zjezdzaniw na lewy pas zajezdzanie drogi kolejna codziennosc .
Przy castoramie trudno zjechac na slimak w kierunku Katowic bo wjezdzajacy na ekspresowke maja gdzies znak i ryja sie na rozbieg blokuja zjazd zmuszaja kierowcow bedacych na glownej do hamowania i blokowania ruchu to kolejne codzienne zagrozenie.
Kolejne codzienne sytuacje to parada TIRow najlepiej jaj sobie jafa jeden obok drugiego pod gorke od macro do castoramy co tam inni niech jada bezpiecznie 80.
Wtedy zdarzaja sie poirytowani kierowcy wyprzedzaja z kazdej strony zajezdzaja droge i znow strach sie bac. Po prostu dzungla a policja co robi? Policja w Oplu filmuje przy Karpackim tych co jada 60-70 bo tam jest 50 i to wystarczy aby nabic budzet. Prawo jazdy ludzie powinni robic w Niemczech bo w tej wsi niczego nie ucza tylko parkowac a i to pozostawia wiele do zyczenia.

Jak już się olewa znaki jako pan i władca szosy to trzeba brać tam poprawkę na wiele czynników. Jaka jest temperatura asfaltu, jak wysoko środek ciążkości auta, jaki jest profil opony, itp. Ja celiką biorę go 90-ką w ciepłe dni i nic nigdy mi się nie stało.

Nasz Naród nie patrzy na znaki. Sam testuje z jaką prędkością się da pokonać ten zakręt. Jak powiedział Macierewicz - nikt nas nie będzie pouczał! Jak zechcemy we mgłę polecieć to polecimy. Jak zechcemy polecieć na drzwiach stodoły - to polecimy. Jak zechcemy przejechać 120 km/h ten zakręt to......

Nazywanie tego miejsca „zakrętem” i traktowanie go jako zakrętu jest poważnym błędem i robi złą robotę. To miejsce zostało zaprojektowane jako skrzyżowanie i w swej istocie ma właśnie naturę skrzyżowania. A skrzyżowania i zakręty projektuje się inaczej (inne kąty nachylenia jezdni, inne łuki). W efekcie mamy taką sytuację, jakby na dowolnym istniejącym skrzyżowaniu zamknąć jedną z dróg i oznakować wszytko co zostało jako zakręt. W konsekwencji też byłby dzwon za dzwonem.

Idę o zakład, że gdyby na „zakręcie idiotów” dobudować 100 metrowy odcinek bocznej drogi, zamknąć ją barierką z zakazem wjazdu i oznakować całość jako nieczynne skrzyżowanie „w remoncie” (a przecież takie miejsca się spotyka) to ilość zdarzeń gwałtownie spadnie.

Zawsze pod artykułami opisującymi wypadki na naszym ulubionym zakręcie jest mnóstwo wypowiedzi piętnujących "idiotów", czyli kierowców, którzy nie zastosowali się do obowiązujących ograniczeń. Oczywiście tak jest najprościej. Mamy słabych kierowców i kropka. Niech sobie giną. Wydaje mi się jednak, że to zbyt duże uproszczenie. Może system szkolenia kierowców jest zły, może system oznaczeń na drogach (polecam artykuł: http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-nie-widzisz-znaku-a-czytac-umiesz,nId,2485257 ), a może należy przeanalizować wytyczne dla projektantów dróg ekpresowych i autostrad? Czy gdyby tuż za zakrętem, ktoś wymyślił przejście dla pieszych (bo na tym odcinku nie ma drogi ekspresowej), też tak łatwo byśmy usprawiedliwili ten pomysł? Przy tylu kolizjach i wypadkach, które tam miały miejsce tłumaczenie, że kierowcy są do niczego, to zdecydowanie za mało..

Idiota to zaprojektował tego typu zakręt na drodze ekspresowej.

Jest wiele podobnych miejsc, gdzie rano słońce nie roztopiło jeszcze szronu i autka uciekają w bok.

Jest tam ograniczenie do 60km/godz i ma żadnego usprawiedliwienia dla idiotów tego zakazu nie przestrzegających.

Kobieta za kierownica

Szkoda strzępić języka na tych kierowców. Kobieta ma nauczke , zeby patrzeć na znaki. Czekamy na następnego "ucznia". Oby przeżył i wyciągnął wnioski z lekcji.

Bo kto projektuje taki zakręt na takiej drodze... Ręce opadają, w Polsce są trzy autostrady na krzyż i kilka odcinków dróg szybkiego ruchu i takiego gargamela zrobili jak ten zakręt. I nie ważne że kiedyś w 2100 czy w 2150 roku będzie tam kiedyś węzeł, na chwilę obecną jest to bubel budowlany i żadne ograniczenia nic tu nie zmienią!

Drogi buduje się proste i bezpieczne, a nie krzywe i niebezpieczne... i jeszcze jedno, kiedy przestaniemy - wzorem państw Europy zachodniej - oświetlać asfalt w biały dzień?

A niedawno rozmawiałem ze znajomymi o tym zakręcie. Wydaje się, że ten problem jest nie do rozwiązania jak do tej pory.

Ten zakręt nie lubi Toyot, a zwłaszcza Yarisek.

Co tu kombinować.
Nie umie jeździć. To zabrać uprawnienia.

Idiotami nie są kierowcy lecz Ci którzy tak zaprojektowali drogę.

Jak nie umie jeździć to odebrać jej prawo jazdy bo jest zagrożeniem dla normalnych kierowców .