Dwadzieścia osiem zastępów straży pożarnej uczestniczyło w gaszeniu bardzo dużego pożaru zakładu przetwórstwa drewna przy ul. Tartacznej w Górkach Wielkich. Poparzeń doznał 21-letni mężczyzna, który został zabrany do szpitala. Urazu nogi doznał strażak OSP.

Oficer dyżurny JRG Ustroń otrzymał zgłoszenie o godz. 19.43. - Po dojeździe na miejsce pierwszych zastępów straży pożarnej i przeprowadzeniu rozpoznania okazało się, że pożarem objęta jest część garażowa dużego zakładu przetwórstwa drewna oraz część hali, w której jest brykieciarka, a także dach. Pierwsze działania polegały na podaniu trzech prądów wody w obronie budynku mieszkalnego znajdującego się ok. 9 m od pomieszczeń objętych pożarem i jednego prądu gaśniczego na płonącą stolarnię. Po przybyciu kolejnych zastępów utworzyliśmy zasilanie linii gaśniczych z rzeki Brennica - relacjonował nam st. kpt. Michał Pokrzywa, oficer prasowy KP PSP w Cieszynie.

Kierujący działaniami ratowniczymi podjął decyzję o wprowadzeniu kolejnych czterech prądów gaśniczych wody na płonący obiekt. Teren został podzielony na dwa odcinki bojowe. Uformowano punkt koncentracji sił i środków Reduta, do którego zjeżdżały kolejne zastępy straży pożarnej. Ich zadaniem było stworzenie kolejnych punktów zasilania wodnego z Brennicy. Z Bielska-Białej zadysponowano pluton gaśniczy oraz samochód do napełniania aparatów ochrony górnych dróg oddechowych zużytych podczas akcji gaśniczej. 

- W dalszej kolejności podaliśmy dwa prądy gaśnicze z dachu obiektu oraz rozpoczęliśmy prace rozbiórkowe. W tym momencie pożar został zlokalizowany, trwało dogaszanie. Podaliśmy jeden prąd wody z drabiny mechanicznej. W dalszej kolejności za pomocą ciężkiego sprzętu, w tym dwóch koparek, rozpoczęliśmy prace mające na celu wywiezienie trocin, wyniesienie brykietu oraz sprzętu znajdującego się wewnątrz zakładu - dodaje st. kpt. Michał Pokrzywa.

- Pożarem objęty był dach o powierzchni około 2 tys. m kw. W pierwszej fazie działań otrzymaliśmy informację, że nie ma osób rannych, ale później okazało się, że do szpitala odwieziono syna właściciela zakładu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru była awaria systemu w suszarni trocin, ale dokładną przyczynę będą ustalać biegli za zakresu pożarnictwa - powiedział nam bryg. Damian Legierski, komendant powiatowy KP PSP w Cieszynie. Podczas próby ugaszenia pożaru 21-latek doznał poparzeń I i II stopnia.

Zdarzenie zakwalifikowano jako pożar bardzo duży. Łunę pożaru było widać m.in. z niektórych miejsc na os. Złote Łany w Bielsku-Białej, a potężny słup dymu był widoczny m.in. z drogi ekspresowej S1 w okolicach Lipnika, a także ze Skoczowa, Jasienicy, Jastrzębia-Zdroju, Pszczyny, Katowice Ligoty.

Działania ratownicze zakończono w niedzielę o godz. 7.58. Po zakończeniu akcji gaśniczej na miejscu zdarzenia pozostały dwa zastępy straży pożarnej celem dozorowania pogorzeliska. Ze wstępnych ustaleń wynika, że spaleniu uległ różnego rodzaju sprzęt, kosztowne maszyny, a także trociny i brykiet. Wstępnie straty liczone są w milionach złotych. Przyczynę pożaru będzie ustalać policja.

W akcji uczestniczyło 28 zastępów straży pożarnej z jednostek: JRG Skoczów, JRG Ustroń, JRG Cieszyn, JRG1 i JRG2 z Bielska-Białej, grupa operacyjna KW PSP w Katowicach, OSP Górki Wielkie, OSP Brenna Centrum, OSP Brenna Leśnica, OSP Skoczów, OSP Ustroń Nierodzim, OSP Goleszów, OSP Ochaby, OSP Drogomyśl, OSP Wisła Centrum, OSP Ustroń Polana, OSP Mnich, OSP Cieszyn Bobrek, ZRM i patrol policji. Łącznie na miejscu zdarzenia pracowało 125 ratowników. Łączna powierzchnia pomieszczeń objętych pożarem wynosi 1,1 tys. m kw.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro