Cztery zastępy straży pożarnej z JRG1 i OSP Stare Bielsko uczestniczyły w gaszeniu pożaru w piwnicy bloku przy ul. Boryczki w Bielsku-Białej. Trzy godziny później w tym samym bloku paliła się inna piwnica. Kilkunastu lokatorów ewakuowano w bezpieczne miejsce.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie o godz. 20.25. - Po dojeździe na miejsce i przeprowadzeniu rozpoznania okazało się, że pali się w jednej z piwnic. Z uwagi na to, że piwnice trzech klatek bloku są połączone, zadymienie rozprzestrzeniło się na trzy klatki schodowe. Nasze działania polegały na podaniu jednego prądu wody na płonące wyposażenie piwnicy oraz śmieci. Nikomu nic się nie stało - powiedział nam mł. kpt. Artur Muzyk z JRG1 w Bielsku-Białej. Najwyższe zmierzone stężenie tlenku węgla w piwnicach wyniosło około 90 ppm, a na klatkach schodowych - 60 ppm.

Wskutek pożaru poza wyposażeniem piwnicy uszkodzeniu uległ odcinek wodociągu. Dlatego strażacy musieli zakręcić dopływ wody. Dalsze działania polegały na przewietrzeniu klatek schodowych i sprawdzeniu mieszkań pod kątem stężenia tlenku węgla, lecz zagrożenia nie stwierdzono. Działania straży pożarnej zakończono po godz. 22.00.

Około północy strażaków wezwano do kolejnego pożaru w piwnicy bloku przy ul. Boryczki. - Płonęły opony, wyposażenie piwnicy i makulatura. Ewakuowaliśmy osiemnaście osób - powiedział naszemu portalowi mł. kpt. Artur Muzyk z JRG1 w Bielsku-Białej. Policja nie wyklucza podpalenia. Trwają czynności związane ustaleniem okoliczności, w jakich doszło do pożarów.

Tekst i foto: Mirosław Jamro