Około godz. 17.10 w sklepie wielkopowierzchniowym ul. Cieszyńskiej w Bielsku-Białej włączył się alarm. Interweniowały patrole policji i agencji ochrony. Sklep był nieczynny, ale wszedł do niego na zakupy starszy pan.

Po dojeździe na miejsce i przeprowadzeniu rozpoznania policja nie stwierdziła śladów włamania. Okazało się, że w sklepie jest starszy pan, ale pracowników brak.

- Przyjechałem pod sklep. Wziąłem wózek na zakupy, drzwi do sklepu się otworzyły. W sklepie włożyłem do kosza towar i… załączył się alarm. Przyjechała policja i ochroniarze - relacjonował starszy pan, nie kryjąc zaskoczenia. - Jechałem do wnuków. Chciałem im kupić czekoladki - dodał.

Zdarzenie zakończono sporządzeniem dokumentacji. Trwa ustalanie, dlaczego drzwi się otworzyły.

Tekst i foto: Mirosław Jamro