Minionej nocy dwa zastępy straży pożarnej z JRG1 neutralizowały skutki uderzenia samochodu osobowego w krawężnik i trzy znaki drogowe na ul. Żywieckiej w Bielsku-Białej. 21-letni kierowca auta, który wydmuchał 1,3 promila, został odwieziony do szpitala. Dwóch pasażerów uciekło.

Do zdarzenia doszło około godz. 3.15 na wysokości hotelu Ibis Styles. 21-letni mężczyzna, kierujący samochodem osobowym volkswagen, jadąc w kierunku centrum miasta, najechał na krawężnik wysepki rozdzielającej pasy ruchu w przeciwnych kierunkach, skosił trzy znaki drogowe i zatrzymał się na pasach ruchu w kierunku Wilkowic. Z relacji świadka wynika, że auto jechało z bardzo dużą prędkością. Jedna osoba pozostała na miejscu zdarzenia, a dwie uciekły.

Wskutek zdarzenia elementy samochodu rozsypały się na obu pasach jezdni na odcinku ponad sto metrów. Akumulator pojazdu przeleciał kilkadziesiąt metrów i spadł przy krawężniku na wysokości ul. Krasickiego (od krawężnika wysepki, na który najechał pojazd, do akumulatora jest ponad 150 metrów - przyp. red.).

Nietrzeźwy mężczyzna, który pozostał na miejscu zdarzenia, przyznał się do kierowania samochodem. Policjanci ruchu drogowego sporządzili dokumentację. W czasie pracy służb zablokowane były wszystkie pasy ruchu. Utrudnienia trwały około godziny.

W szpitalu okazało się, że kierowca nie doznał obrażeń ciała. Zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję. Dalsze czynności w sprawie prowadzić będzie policja.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro