Około godz. 17.15 na placu przy ul. Dworkowej w Bielsku-Białej doszło do zdarzenia z udziałem dziewięcioletniego rowerzysty. Poszkodowany chłopak doznał niegroźnego urazu głowy, został zabrany do szpitala pediatrycznego.

Do zdarzenia doszło na placu u zbiegu ul. Dworkowej z Sempołowskiej. Dziewięciolatek,  próbując wykonać drift na rowerze, utracił panowanie nad kierowanym rowerem, wpadł na kierownicę, od której się odbił, a następnie spadł na plecy i uderzył głową w kamienie. Młody rowerzysta miał kask, ale któryś z kamieni był na tyle duży, że wszedł w szczeliny kasku, co doprowadziło do urazu głowy. Świadkowie zdarzenia udzielili pomocy chłopcu i powiadomili służby.

- Jechaliśmy we dwóch. Próbowaliśmy driftować, ale koledze kierownica się za bardzo przekręciła i się wywrócił - tłumaczył kolega poszkodowanego.

Policjanci sporządzili dokumentację. W szpitalu okazało się, że chłopak nie doznał obrażeń ciała zagrażających życiu lub zdrowiu, po przebadaniu, został zwolniony do domu. Zdarzenie nie miało charakteru wykroczenia, zakończono notatką służbową.

- Na razie nie ma obowiązku, aby rowerzysta miał ubrany kask, ale założony i dobrze dopasowany kask skutecznie chroni głowę przed poważnymi urazami. Rodzice powinni zwrócić na to szczególną uwagę i zapewnić swoim pociechom bezpieczeństwo, gdyż chwila nieuwagi dziecka, może kosztować zdecydowanie więcej, niż koszt zakupu kasku - podkreślali policjanci z drogówki.

Tekst i foto: Mirosław Jamro