Około godz. 4.05 na ul. Partyzantów w Bielsku-Białej doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych. Zespół ratownictwa medycznego zabrał do szpitala mężczyznę. - Obudził nas potężnych huk. Później była chwila ciszy, a później sypały się przekleństwa - relacjonował świadek.

Do zdarzenia doszło na wysokości posesji nr 13. 23-letni mężczyzna kierujący samochodem osobowym bmw, jadąc ul. Partyzantów w kierunku Bystrej, nie dostosował prędkości do warunków drogowych, utracił panowanie nad kierowanym pojazdem, który zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie doszło do zderzenia z osobowym chevroletem. Wskutek dużej siły zderzenia części z rozbitych aut rozsypały się w promieniu kilkudziesięciu metrów. Akumulator z bmw rozbił szybę w drzwiach wejściowych zakładu zegarmistrzowskiego.

- Obudził nas potężnych huk. Później była chwila ciszy, a później sypały się przekleństwa - powiedział nam starszy mężczyzna, lokator pobliskiej kamienicy.

Policjanci ruchu drogowego sporządzili dokumentację. Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Skutki czołówki neutralizowały dwa zastępy straży pożarnej z JRG1. W czasie pracy służb zablokowane były dwa pasy ruchu w kierunku centrum miasta. Utrudnienia trwały blisko dwie godziny. W szpitalu okazało się, że kierowca chevroleta nie doznał obrażeń ciała. Sprawcę zdarzenia ukarano mandatem w wysokości 500 zł i sześcioma punktami.

Tekst i foto: Mirosław Jamro