Cztery zastępy straży pożarnej z JRG1 wysłano po otrzymaniu zgłoszenia zadymienia na klatce schodowej kamienicy przy ul. NMP w Bielsku-Białej.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie o godz. 20.51. Po dojeździe na miejsce i przeprowadzeniu rozpoznania okazało się, że żadnego zagrożenia nie ma. Działania strażaków komentowało kilku młodych mężczyzn. - Przyjechali, bo się pali.

 - Wie pan, jak tu było siwo? Przez trzy minuty nie mogłam oddychać - przekonywała ratownika młoda kobieta. - Nasze przyrządy niczego nie wykazały - ripostował strażak. - Znaczy się, że jak ktoś podpala kable, to mam umrzeć? - zapytała. - W tym mieszkaniu jest „czysto”, w tym mieszka pani, a obok pani rodzice. Żadnego zagrożenia nie ma - skwitował ratownik uczestniczący w akcji. Działania straży pożarnej zakończono około godz. 21.30.

Tekst i foto: Mirosław Jamro