Około godz. 11.00 do stawu przy ul. Bronowskiej w Ligocie wpadł samochód osobowy. Na miejsce zdarzenia wysłano łącznie siedem zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczną grupę ratownictwa wodno-nurkowego z JRG Bytom, policję oraz zespół ratownictwa medycznego.

Do zdarzenia doszło na wysokości skrzyżowania ul. Bronowskiej z ul. Pańską. - Po dojeździe na miejsce i wstępnym rozpoznaniu okazało się, że w samochodzie nikogo nie ma. W międzyczasie na miejsce zdarzenia przyjechała matka kierowcy. Kobieta twierdziła, że odwiozła syna do domu, żeby się przebrał. W tej chwili czekamy na potwierdzenie tych informacji. Nasze działania polegały na sprawdzeniu, czy w samochodzie nie ma osób poszkodowanych. Następnie auto wyciągnęliśmy na brzeg. Sprawdziliśmy również miejsce zdarzenia, ale nikogo nie znaleźliśmy - powiedział nam mł. bryg. Piotr Midor z JRG2 w Bielsku-Białej.

W toku policyjnych czynności ustalono, że 23-letni mężczyzna, który wpadł autem do stawu, przebywa aktualnie w domu i jest pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że ma w wydychanym powietrzu ponad 1,8 promila alkoholu.

Celem przeszukania części stawu na miejsce zdarzenia zadysponowano specjalistyczną grupę ratownictwa wodno-nurkowego z JRG Bytom. Płetwonurek przeszukał miejsce, gdzie samochód wpadł do stawu.

Na miejscu zdarzenia pracowały zastępy straży pożarnej z Posterunku Zamiejscowego JRG2 w Czechowicach-Dziedzicach, OSP Ligota, JRG Bytom, zespół ratownictwa medycznego oraz patrole policji. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi policja.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro