Cztery zastępy straży pożarnej z JRG1, pogotowie ratunkowe oraz policję wysłano po otrzymaniu zgłoszenia pożaru na czwartym piętrze bloku przy ul. Romanowicza w Bielsku-Białej. Paliło się na balkonie, a pomoc wezwali sąsiedzi.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie około godziny 15.48. - Po dojeździe na miejsce okazało się, że pali się na balkonie m.in. donica z kwiatami. Strażacy w aparatach ochrony górnych dróg oddechowych weszli do mieszkania i ugasili pożar. W początkowej fazie naszych działań lokatorka schroniła się u sąsiadów - powiedział nam st. kpt. Łukasz Sztafiński z JRG1 w Bielsku-Białej. Dalsze działania strażaków polegały na przewietrzeniu mieszkania i sprawdzeniu pod kątem stężenia tlenku węgla. Miejsca objęte pożarem sprawdzono kamerą termowizyjną.

Przyczyną pożaru był niedopałek papierosa „zgaszony” w doniczce. - Paląc papierosy, zawsze pilnuję, żeby dobrze zgasić niedopałek - tłumaczyła strażakom lokatorka.  Na miejscu pracowały cztery zastępy straży pożarnej z JRG1, zespół ratownictwa medycznego oraz dwa patrole policji. Działania strażaków zakończono o godz. 16.40.

- Duża pochwała należy się kierowcom różnych pojazdów, którzy widząc radiowóz jadący z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, wzorowo zjeżdżali na bok, dziękujemy - podsumowali policjanci z bielskiej drogówki.

Tekst i foto: Mirosław Jamro