Minionej nocy w strażnicy OSP Stare Bielsko przy ul. Sobieskiego w Bielsku-Białej pojawił się dym, na szczęście nieszkodliwy. Tym razem zaalarmowano kilkunastoosobową drużynę młodych adeptów pożarnictwa, którzy spali w sali strażnicy.

Około godz. 1.30 nocną ciszę przerwał dźwięk syreny w strażnicy OSP Stare Bielsko. Po krótkiej odprawie i sprawdzeniu stanu drużyny przystąpiono do wykonania zaplanowanego scenariusza ćwiczeń.

- To są ćwiczenia bojowe polegające na pokonaniu toru przeszkód dla Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej. Członkowie MDP w wieku od 7 do 16 lat muszą w ciemnościach i zadymieniu poruszać się po „śladzie” węża gaśniczego. Po drodze natkną się na różne przeszkody i zadania. Z zamkniętymi oczami muszą rozpoznać sprzęt pożarniczy, znaleźć prądownicę, połączyć węże pożarnicze tak, aby mogła nimi płynąć woda oraz wykonać resuscytację na fantomie - powiedziała nam druhna Nikola Brzóska z OSP Stare Bielsko.

Młodzi adepci pożarnictwa poruszali się dwójkami w ciemnościach i dużym zadymieniu. Musieli cały czas utrzymywać ze sobą kontakt i zwracać szczególną uwagę na przedmioty, których celem było utrudnienie im zadania. Pomimo późnych godzin młodym strażakom udało się w miarę poprawnie wykonać wszystkie zadania.

Następnym elementem nocnych ćwiczeń było przypięcie osoby poszkodowanej do deski ortopedycznej, tak aby można było przetransportować poszkodowanego do ambulansu. - Ćwiczący musieli wcześniej odpiąć pasy deski ortopedycznej i tak je ułożyć, aby w momencie przekładania poszkodowanego nie poplątały się - tłumaczył druh Sebastian Pysz, strażak z OSP Stare Bielsko i zarazem ratownik medyczny.

Organizatorem ćwiczeń była druhna Nikola Brzóska z OSP Stare Bielsko wspomagana przez Sebastiana, Piotra, Magdę, Martynę, Maksa, Kingę i panią Adrianę.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro