W Bielsku-Białej zgłoszenia o szkodach spowodowanych przez wichurę spływały przez całą noc do dyżurnych Straży Miejskiej i policji. Komenda Miejska PSP odnotowała od wczoraj ponad 20 interwencji związanych z silnym wiatrem (do godz. 8.00). Najwięcej zdarzeń było na terenie Jaworza, ale w powiatach ościennych straż pożarna również ma co robić.

Minionej nocy na ul. Cieszyńskiej wiatr przewrócił znaki drogowe, słupek, kawałek płotu - zgłoszenia w tej sprawie wpłynęły do dyżurnych Straży Miejskiej i policji. O godz. 7.17 oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na ul. Sempołowskiej drzewo spadło na samochód osobowy. Po dojeździe na miejsce okazało się, że gałęzie drzewa uderzyły w głowę i ramię 42-letnią kobietę, która akurat wysiadała z pojazdu. Zespół ratownictwa medycznego odwiózł poszkodowaną do szpitala.

O godz. 7.38 do dyżurnego straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie lokalnego zagrożenia przy ul. Nad Potokiem, gdzie duże, spróchniałe drzewa zagrażały bezpieczeństwu ludzi i przejeżdżających samochodów. By usunąć zagrożenie, strażacy musieli użyć drabiny mechanicznej. W czasie pracy służb zablokowany był dla ruchu odcinek ulicy. Utrudnienia trwały kilkadziesiąt minut.

Do godzin porannych najwięcej interwencji było w Jaworzu i Jasienicy. W Jaworzu minionej nocy przy ul. Wąwóz drzewo przewróciło się na linię energetyczną. Wiatrołomy zatarasowały wiele ulic, w tym w Rudzicy - ul. Mała Rudzica, w Godziszce - ul. Sportową, w Kozach - ul. Południową.

Rano przy ul. Polnej wiatr zerwał kawał blachy z dachu budynku jednorodzinnego i zaczął podnosić fragment konstrukcji dachu. Na miejscu pracowały dwa zastępy straży pożarnej z OSP Jaworze. Część konstrukcji dachu zabezpieczono pasami. Kilkanaście minut później druhowie z Jaworza zabezpieczali budynek jednorodzinny przy ul. Bielskiej, gdzie wiatr zerwał z dachu papę. - Gdy po tak silnym wietrze często pada deszcz, obawiam się, żeby woda nie przeciekła do mieszkania - powiedział nam mężczyzna, który przyjechał sprawdzić, czy budynek nie jest uszkodzony.

Nad ranem w Grodźcu na lawetę z samochodami spadł konar drzewa. Interweniował patrol drogówki oraz jednen zastęp lokalnej OSP. Około godziny później mniej więcej w tym samym miejscu samochód najechał na konar drzewa. Skutki zdarzenia usuwały dwa zastępy straży pożarnej z lokalnych OSP. W Lipowej w powiecie żywieckim wiatr zerwał z budynku dach. Pracowały tam dwa zastępy straży pożarnej.

Dziś rano i do południa porywy wiatru mogą dochodzić do 85-90 km/h, lokalnie do około 100 km/h. Liczba interwencji wszystkich służb cały czas rośnie.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro