Ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu miał 45-letni kierowca citroena, który z ogromną siłą wbił auto pod barierę w al. Gen. Andersa w Bielsku-Białej. Mężczyznę z wraku pojazdu uwalniali strażacy za pomocą narzędzi hydraulicznych.

Około godz. 20.20 w rejonie skrzyżowania z ul. Kolistą na os. Karpackim rozległ się bardzo głośny huk. Chwilę później okazało się, że to osobowy citroen wbił się pod barierę na wysokości wiaduktu nad ul. Karpacką. Bariera skosiła pół auta, a kierujący pojazdem był zakleszczony.

Zatrzymało się kilka samochodów. W pierwszej fazie działań na miejscu pracował zespół ratownictwa medycznego, patrol policji, pomagało kilka osób postronnych. Chwilę później przyjechały dwa zastępy straży pożarnej z JRG1, kolejny ambulans i patrole policji. Poszkodowany był przytomny. Kilkunastominutowe działania strażaków polegały na ostrożnym odcięciu bariery, a następnie uwolnieniu kierowcy za pomocą narzędzi hydraulicznych. Zespół ratownictwa medycznego odwiózł poszkodowanego do szpitala.

 - Patrząc na stopnień zniszczenia samochodu i barierę, która ścięła pół auta, można powiedzieć, iż mężczyzna z pewnością miał wiele szczęścia, że nie zginął na miejscu - stwierdził ratownik uczestniczący w akcji.

Policjanci ruchu drogowego sporządzili dokumentację zdarzenia. Na miejscu pracowały dwa zastępy straży pożarnej z JRG1, dwa zespoły ratownictwa medycznego i kilka patroli policji. W czasie pracy służb były zablokowane pasy ruchu w kierunku ronda Hulanka. Utrudnienia trwały ponad dwie godziny.

W szpitalu okazało się, że 45-latek nie doznał obrażeń ciała zagrażających życiu lub zdrowiu, zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję. Kierującemu pojazdem zatrzymano prawo jazdy, dalsze czynności prowadzi policja.

Tekst i foto: Mirosław Jamro