Dziesięć zastępów straży pożarnej wysłano po otrzymaniu zgłoszenia pożaru budynku przy ul. Jeżynowej w Bielsku-Białej. Po dojeździe na miejsce okazało się, że ogniem w całości objęte są dwa budynki: mieszkalny i gospodarczy.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie o godz. 00.40. - Na miejscu zdarzenia osoba postronna poinformowała nas, że palą się budynek gospodarczy oraz mieszkalny, który najprawdopodobniej w zeszłym tygodniu był zamieszkały, lecz został opuszczony. Bezzwłocznie rozpoczęliśmy akcję gaśniczą. W miarę naszych możliwości, mając na uwadze bezpieczeństwo ratowników, sprawdziliśmy, że w budynkach nikogo nie ma. Do chwili obecnej (godz. 1.00 - przyp. red.) nie znaleźliśmy osób poszkodowanych -  powiedział nam st. kpt. Łukasz Łaciok, dowódca zmiany w JRG2 w Bielsku-Białej. 

Działania strażaków polegały na podaniu pięciu prądów wody - trzech na budynek mieszkalny i dwóch na gospodarczy. Pomiędzy budynkami zgromadzone były różne materiały łatwopalne. Pożar był tak duży, iż sytuacja na miejscu akcji dość długo nie była opanowana. Do godz. 3.30 wciąż było widać płomienie i gęsty dym. Dodatkowo akcję gaśniczą utrudniał strażakom zły stan techniczny budynków.

Gdy pożar został ugaszony, strażacy sprawdzili budynki pod kątem osób poszkodowanych, lecz nikogo nie znaleziono. W piwnicy natrafiono na dwa zbiorniki - 60-litrowy i 100-litrowy z jakąś cieczą. Strażacy podjęli jeden ze zbiorników, a drugi ze względu na strop grożący zawaleniem pozostał w piwnicy. Na miejsce wezwano zastęp z plutonu chemicznego. Pobrano próbki cieczy z obu zbiorników. Po zakończeniu akcji miejsce zdarzenia, w tym pojemniki z cieczą, przekazano policji. Do godzin porannych pogorzelisko dozorowały zastępy straży pożarnej z OSP Kamienica i OSP Stare Bielsko.

Wskutek pożaru spłonęły dwa budynki - mieszkalny i gospodarczy. Straty wstępnie oszacowano na 100 tys. zł. Na miejscu pracowały zastępy straży pożarnej z JRG1, JRG2, OSP Kamienica, OSP Stare Bielsko, OSP Leszczyny, OSP Mikuszowice Śląskie, OSP Komorowice Śląskie, pogotowie energetyczne oraz policja. Przyczynę pożaru ustala policja.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro