Około godz. 9.00 na DK1 w Czechowicach-Dziedzicach doszło do zderzenia drogowego z udziałem ciągnika siodłowego z naczepą i samochodu osobowego. Do szpitala odwieziono dwie osoby. Na trzy pasy ruchu wysypało się około 27 ton kruszywa.

Do zdarzenia doszło na wysokości restauracji Agrill, gdzie ciągnik siodłowy daf z naczepą poruszający się w kierunku Bielska-Białej przebił bariery energochłonne, po czym zderzył się z samochodem osobowym seat. W dalszej kolejności ciągnik przewrócił się, a na jezdnię wysypała się znaczna ilość kruszywa. Kierujący seatem opuścił pojazd o własnych siłach, natomiast kierowca ciężarówki wyszedł z kabiny przy pomocy świadka zdarzenia.

- Wspólnie z zespołami ratownictwa medycznego udzieliliśmy kierowcom kwalifikowanej pomocy przedmedycznej i zabezpieczyliśmy teren. Dalsze działania polegały na rozłączeniu instalacji elektrycznej. Okazało się, że konieczne jest wycięcie odcinków bariery energochłonnej w celu udrożnienia ruchu pojazdów w kierunku Pszczyny - relacjonował asp. sztab. Józef Stec z Posterunku Zamiejscowego JRG2 w Czechowicach-Dziedzicach.

Policjanci z drogówki sporządzili dokumentację - do pomiarów użyto tachimetru. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że 37-letni mężczyzna kierujący ciągnikiem siodłowym najprawdopodobniej w wyniku wystrzału opony zmienił tor jazdy, pojazd przebił barierę energochłonną rozdzielającą pasy ruchu w przeciwnych kierunkach, po czym na pasie ruchu w kierunku Pszczyny doszło do zdarzenia drogowego z samochodem osobowym seat, którym kierował 30-letni mieszkaniec powiatu bielskiego - powiedział nam kom. Krzysztof Stankiewicz, naczelnik bielskiej drogówki.

Dalsze działania strażaków polegały na przepompowaniu około 400 litrów paliwa z ciągnika siodłowego do zbiornika typu mauzer oraz pomocy w załadunku rozsypanego kruszywa. Gdy paliwo zostało przepompowane, strażacy przystąpili do postawienia ciągnika i naczepy na kołach. W akcji uczestniczyło osiem zastępów straży pożarnej z JRG1 i Posterunku Zamiejscowego JRG2 w Czechowicach-Dziedzicach, dwa zespoły ratownictwa medycznego, sześć patroli policji, służba drogowa i przedstawiciele GDDKiA.

W szpitalu okazało się, że kierujący pojazdami nie doznali obrażeń ciała zagrażających życiu lub zdrowiu. Kierowcę ciągnika siodłowego ukarano mandatem. Działania straży pożarnej zakończono około godz. 15.30. Usuwanie szkód potrwa najprawdopodobniej całą dobę.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro