Nad lotniskiem oglądaliśmy potyczkę z udziałem samolotów oznaczonych czarnym krzyżem i czerwoną gwiazdą, ale rezultat tej konfrontacji mógł być tylko jeden. Wygrała pogoda, która dyktuje warunki organizatorom i widzom bielskiego pikniku lotniczego. Wbrew zapowiedziom, do Aleksandrowic nie dotarły wojskowe F-16.

Nowością tegorocznego Międzynarodowego Pikniku Lotniczego w Bielsku-Białej był występ grup rekonstrukcyjnych. Publiczność oglądała symulację bitwy samolotowej z II wojny światowej w wykonaniu słowackiej grupy Retro Sky Team z aeroklubu w Koszycach, która specjalizuje się w pokazach walk powietrznych przy wykorzystaniu samolotów Zlin 226, Zlin 526, Jak-52 i An-2. Maszyny starły się w walce powietrznej, a innym razem były ostrzeliwane przez obronę przeciwlotniczą sformowaną przez grupę rekonstrukcyjną z Bielska-Białej.

Wbrew kiepskiej pogodzie, zrealizowano znaczną część zaplanowanych przedsięwzięć. Wielu bielszczan, którzy przyjechali wczoraj na lotnisko, aby oglądać pokaz wielozadaniowych F-16, jest rozgoryczonych, że mimo obietnic, maszyny wojskowe nie dotarły do Aleksandrowic. - Decyzja nie zależała od nas - tłumaczy Piotr Starowicz, organizator pikniku. - Ok. godz. 15.00 zostaliśmy powiadomieni przez dowództwo operacyjne sił powietrznych, że F-16 nie przylecą. Nie podano nam uzasadnienia tej decyzji. Być może wpłynęły na to warunki pogodowe nie tylko nad Bielskiem-Białą, ale także na trasie przelotu.

Jak podkreśla Jerzy Oślak z ABB, lotnisko w stolicy Podbeskidzia powinno mieć pas utwardzony, który umożliwi m.in. przeprowadzanie operacji lotniczych w sytuacjach kryzysowych (np. powodzie) oraz loty biznesowe. Drogę startową w Aleksandrowicach można przedłużyć tylko do 810 m, bo na tyle pozwala lokalizacja obiektu. Dlatego nawet jeśli powstanie pas betonowy, to w Bielsku-Białej nigdy - jak przekonuje działacz aeroklubu - nie wyląduje samolot zabierający więcej niż 20 pasażerów.

Organizatorem X Międzynarodowego Pikniku Lotniczego w Bielsku-Białej był Aeroklub Bielsko-Bialski. Nasz portal był patronem medialnym imprezy.

Foto: Piotr Bieniecki