To typ wojny, w której każdy bierze udział z własnej woli. Taka wojna jest tyleż kosztowna, co błyskawiczna, bo czas na wojaczce szybko płynie. Wczoraj w Wapienicy odbyło się szkolenie z udziałem kilkunastu fanów ASG.

Air Soft Gun, to repliki broni palnej w skali 1:1. Strzelają plastikowymi kulkami i dlatego są chętnie wykorzystywane do treningów grup paramilitarnych. Według polskiego prawa, ASG są traktowane jako zabawki czy urządzenia sportowe. Sprężone powietrze lub gaz nadaje plastikowym kulkom energię, która jest na tyle duża, aby repliki mogły służyć sympatykom strzelectwa, lecz na tyle mała, że ryzyko urazu w przypadku postrzelenia jest niewielkie.

W Bielsku-Białej od dłuższego czasu działa środowisko pasjonatów ASG. To nie jest tanie hobby, gdyż o ile replikę karabinu można kupić już za kilkaset złotych, to umundurowanie, hełm, buty, środki łączności i pozostałe wyposażenie żołnierza piechoty kosztują majątek. Bielskie Stowarzyszczenie Airsoftowe organizuje rozrywki i ćwiczenia. Podobne do tych, jakie wczoraj odbyło się w Wapienicy.

Szkolenie dotyczyło "zielonej taktyki?, czyli zasad prowadzenia operacji w terenie otwartym (?czarna? obejmuje walki w mieście). W trakcie ćwiczeń nauczyć się można było m.in. stosowania sygnalizacji niewerbalnej, utrzymywania i organizacji szyku podczas patrolu, zachowań w kontakcie z nieprzyjacielem oraz manewrów z udziałem pododdziału piechoty. Za błędy karano? pompkami.

Foto: Piotr Bieniecki