Pierwszego dnia ćwiczeń pogoda dopisała, co jest warunkiem przeprowadzenia skoków. Skorzystaliśmy z okazji, by wejść na pokład samolotu i z bliska oglądać powietrzny spektakl. Na wysokości kilkuset metrów nad ziemią rozciąga się wspaniała panorama miasta, ale człowiek stojący w otwartych drzwiach nie ma głowy do podziwiania widoków.

Wczoraj na lotnisku w Aleksandrowicach zazieleniło się od mundurów żołnierzy z 18. batalionu powietrznodesantowego. Skoczków pod niebo wynosi samolot AN-2 zwany Antkiem. To największy produkowany seryjnie jednosilnikowy dwupłatowiec przystosowany do startów i lądowań nawet na małych i prowizorycznych lotniskach. AN-2 został już wycofany ze służby w polskich siłach zbrojnych. Nad Bielskiem-Białą lata teraz wynajęty egzemplarz.

Spod chmur żołnierze wracają na ziemię na spadochronach sterowanych. Część tegorocznego sszkolenia obejmuje także desant na zrzutowisku w Lipowej przy użyciu spadochronów AD-95 zwanych "pieczarkami". Ćwiczenia 18. batalionu powietrznodesantowego trwać będą miesiąc, tylko w dni robocze. Gdyby nie pomoc Aeroklubu Bielsko-Bialskiego, nasi żołnierze musieliby dojeżdżać na lotnisko w Krakowie.

Foto: Piotr Bieniecki