Upał pod pancerzem
Wczoraj w południe przed bielski zamek Sułkowskich zajechała kawalkada historycznych pojazdów wojskowych. Mimo upału, rekonstruktorów historycznych powitały tłumy bielszczan. Po kilkunastominutowym postoju kolumna udała się pod Castoramę. Następnie pojazdy wróciły do bazy na Błoniach, gdzie trwają tradycyjne pokazy.
Tropikalny upał doskwiera zarówno uczestnikom 15. Międzynarodowego Zlotu Pojazdów Militarnych „Operacja Południe”, jak publiczności. Wczoraj koło zamku zasłabł jeden z mężczyzn oglądających paradę. Widzów, którzy chcą uczestniczyć w zlocie i wybierają się dziś na Błonia uprasza się o zabranie odpowiedniej ilości wody oraz nakryć głowy. W programie m.in. pokazy sprzętu wojskowego, inscenizacje w wykonaniu grup rekonstrukcji historycznych oraz dynamiczny pokaz sprzętu ciężkiego (czołgi, wozy bojowe, wojskowy sprzęt specjalistyczny).
"Operacja Południe" to impreza plenerowa o charakterze historyczno-kolekcjonerskim, skupiająca miłośników pojazdów militarnych i starej techniki wojskowej. Celem zlotu jest wyłonienie najcenniejszych eksponatów z punktu widzenia historyczno-restauratorskiego oraz promocja zainteresowań militarno-kolekcjonerskich.
Galeria:
Komentarze 18
A z czego ma się utrzymać fotoreporter jak nie z robienia zdjęć?????
Sprzęt, umiejętności, czas ma za darmo????
Pan Piotr Bieniecki "wprowadził" opłatę za zdjęcia w marcu tego roku
opłata w kwocie 60 zł za możliwość otrzymania zdjęć dla celów prywatnych to trochę przesada - szczególnie jeżeli dotyczy to osób występujących na zdjęciach
tym bardziej, że nie przypominam sobie aby autor zdjęcia uzyskał zgodę na publikację zdjęć...
gdyby nie ten sprzęt to nie miałbyś czym handlować...
- standardowo brak dokładnego programu, informacji o uczestnikach, czy chociażby dokładnych adresów i mapek dla osób spoza Bielska-Białej.
- pojazdy w 90% te same, co w poprzednim roku, 2 lata temu, 3 lata temu, itd. Może czas pomyśleć o dopływie świeżej krwi, albo chociaż jakiejś sensownej prezentacji, ciekawostkach, historii, itd.?
- standardowo, impreza nieodporna na pogodę. Jak nie błoto po kostki, to upał 33 stopnie w cieniu. Czy nie można postawić jakiejś trybunki z dachem?
- skoro są konferansjerzy, to czemu w sobotę nie powiedziano, że rekonstrukcje odbędą się dużo później (albo i wcale), niż zapowiadano? Masa ludzi czekała z dzieciakami i musiała obejść się smakiem...a siedzenie w takim skwarze na nieosłoniętej górce, żeby zachować miejsce z jako-taką widocznością, zbyt komfortowe nie jest.
- brak polewania powierzchni wodą, to w takich warunkach skandal.
- czy nie można by przewidzieć lepszego miejsca dla publiczności i np. wyświetlać pokazów na telebimie?
LIPA i meter kurzu... mam nadzieje ze w końcu ktoś odetnie finansowanie dla zabaw pana Biera bo po części to z pieniędzy podatników jest.
Klauzula informacyjna ›