Tradycja produkcji wina istniała w południowej Polsce od co najmniej IX wieku. Dopiero w XVI wieku masowa dostępność win zagranicznych oraz wojny doprowadziły rodzime winiarstwo do ruiny. Na naszych oczach wraca ono do łask.

Od kilku lat w Polsce powstają niewielkie gospodarstwa, produkujące wino z rosnących u nas winogron. Takich małych winnic istnieje już pięćset, a we wsi Mnich, w gminie Chybie znajduje się największa na Śląsku, prowadzona od 2006 roku przez małżeństwo Sylwii i Romana Gabryś. Aktualnie zajmuje ona powierzchnię 2,5 hektara na której rośnie 8,5 tysiąca krzewów z osiemnastu szczepów winorośli dających czerwone i białe wino. Wśród nich rondo, regent, leon millot, aurora, muskat, seyval blanc. Nietypowe polskie warunki i dość nieprzewidywalny klimat zachęcają jednak do eksperymentowania z innymi gatunkami.

Małżeństwo na pomysł założenia winnicy wpadło, jak nie trudno się domyśleć, przy winie. Stara 90 - letnia stodoła otoczona polami świetnie nadawała się na centrum gospodarstwa. Po przebudowie i profesjonalnej aranżacji pani Sylwii, która pracuje również jako projektant wnętrz, budynek stał się nie tylko centrum winnicy, ale również domem dla właścicieli oraz dwójki ich dzieci. Początki były trudne, do wielu rozwiązań dochodzono metodą prób i błędów, ale z każdym rokiem właścicielom coraz mniej realne wydawało się inne życie. Nadal są aktywni zawodowo na innych polach, ale ze swoim dziełem "zrośli" się tak mocno, że nie  wyobrażają sobie już życia bez winnicy.

"Co my z tym winem zrobimy? Przecież całego nie wypijemy" - takie obawy pojawiły się dość szybko, tym bardziej, że na pięćset działających w Polsce małych winnic, tylko piętnaście oficjalnie prowadzi sprzedaż. Załatwianie formalności trwało około roku i wino z Mnicha w końcu trafiło do sprzedaży. Za sprzedażą szły również nagrody i wyróżnienia za jakość produktu. Wino trafiło nawet na prezydencki stół w ramach konkursu AgroLiga 2014. Zeszłoroczna produkcja jest już całkowicie wyprzedana, a państwo Gabryś i klienci z niepokojem czekają na winobranie.

Dotychczasowa produkcja winogron wynosiła od 4 do 8 ton, jednak areał i wydajność sukcesywnie rośnie. Gorące i suche tegoroczne lato dało winoroślom idealne warunki i prawdopodobnie w połowie października nastąpi tegoroczne winobranie. Spodziewane są rekordowe plony, które mogą dać nawet 20 tys. butelek wina różnych odmian, których średnia cena to około 30-35 zł za butelkę, chociaż w ofercie pojawią się też wina droższe.

Plany na przyszłość są optymistyczne. W przypadku zorganizowanych grup możliwe jest zwiedzanie winnicy połączone  z degustacją, ale tylko po uprzednim umówieniu wizyty. Organizowane są warsztaty winiarskie, pikniki, plenery artystyczne i imprezy integracyjne. W przyszłości być może się to zmieni i wzorem winnic toskańskich, również Winnica Mnich (www.winnicamnich.pl ) będzie na co dzień otwarta dla indywidualnych gości. Na początek planowane jest powstanie obszernej piwnicy oraz degustatorni. Prawdopodobnym jest, że udane lato oraz rosnąca sprzedaż, odbywająca się głównie podczas targów, kiermaszy i w wyspecjalizowanych sklepach, przyczyni się do szybszej realizacji planów, dzięki czemu nasz region zyska nie tylko własne rozpoznawalne wino, ale i kolejną atrakcję turystyczną.

Dzięki podobnym inicjatywom w skali kraju termin "polskie wino" przestaje być pejoratywnie kojarzony z tanimi wyrobami winopodobnymi.

 

                                                      Tekst i foto : Piotr Bieniecki