W środku miasta, na oczach setek widzów stało się coś, co najczęściej zamknięte jest w czterech ścianach teatru. Bielszczanie, których zebrało się wczoraj na placu Chrobrego nadspodziewanie wielu, oglądali zwiastun festiwalu mogącego stać się w przyszłości wielką atrakcją turystyczną Bielska-Białej.

Korowód prowadziły trzy osoby na szczudłach oraz grupa bębniarzy. Za nimi podążąło kilkadziesiąt osób, które przeszły na Rynek, a stamtąd na plac Chrobrego. Tam w scenerii miasta oświetlanego pochodniami zobaczyliśmy „Makbeta” w wykonaniu aktorów Teatru Biuro Podróży. Uwspółcześniona wersja tragedii Szekspira była mroczna. Twórcy adaptacji sztuki opartej na przekazach historycznych dotyczących króla szkockiego Makbeta nawiązali do wydarzeń drugiej wojny światowej poprzez ubiory aktorów i motocykle.

Zwiastun „Bielsko blisko” udowodnił, że bielska publiczność czeka na festiwal teatru ulicznego. Obecny dyrektor Teatru Polskiego Witold Mazurkiewicz, zanim objął posadę w Bielsku-Białej, przez 10 lat prowadził w Lublinie festiwal teatralny „Sąsiedzi”, podczas którego w przestrzeni publicznej prezentowane są przedstawienia inspirowane muzyką lub literaturą. Niestety, teraz plany zweryfikował stan kasy. Pieniędzy wystarczyło zaledwie na sfinansowanie jednodniowego zwiastuna.

Widzów było wczoraj nadspodziewanie wielu - otaczali "scenę", a także stali na schodach na placu Chrobrego. To zainteresowanie powinno być sygnałem dla władz, że warto wesprzeć ideę festiwalu ulicznego w Bielsku-Białej w latach następnych.

Foto: Piotr Bieniecki
Warunki zakupu i wykorzystania zdjęć