Wieczorem wnętrze domu przedpogrzebowego tonęło w mroku i słabym świetle świec. Staropolski obrzęd sprowokował do pojawienia się w nim duchów zmarłych nie mogących zaznać spokoju. Wszystko przebiegało zgodnie z planem do momentu pojawienia się upiora głuchego na polecenia wzywających. Zaduszki, to odpowiednik pogańskiego święta Dziadów.

Ten scenariusz rozegrał się wczoraj trzykrotnie. W przeddzień Wszystkich Świętych w scenerii żydowskiego cmentarza w Bielsku-Białej oglądaliśmy spektakl na podstawie znanych każdemu "Dziadów" Adama Mickiewicza. Wystąpili aktorzy Teatru Polskiego. Ze względu na miejsce, czas i akcję z udziałem widzów oraz wśród nich był to spektakl wyjątkowy. Klasyka polskiej literatury przestała być tylko obowiązkową, niezbyt interesującą uczniów lekturą.

Historie zmarłych nie mogących zaznać spokoju po śmierci odżyły. Słabe światło i zmarli przerywający budującą nastrój ciszę, którzy przybywali z zabytkowego cmentarza, potęgowały wrażenie, jakie trudno jest zbudować na deskach teatru. Bilety na trzy przedstawienia zostały wyprzedane. Organizatorem tego wydarzenia był znany bielski społecznik i architekt krajobrazu, Dariusz Gajny.

Foto: Piotr Bieniecki
Warunki zakupu i wykorzystania zdjęć