Janusz Okrzesik: nie muszę świecić oczami za toalety za 300 tysięcy
W ostatnich latach żył daleko od polityki, ale przekonuje, że nie zmarnował tego czasu. Janusz Okrzesik odpowiadając na pytanie portalu o dokonania na rzecz miasta i jego mieszkańców podkreśla, że przede wszystkim budował kapitał ludzki, dzięki któremu będzie można na nowo „włączyć energię miasta”. To wszystko z miłości do Bielska-Białej.
W życiu publicznym jestem obecny już wiele lat, więc większość bielszczan mnie zna i ma swoje zdanie. W tej kampanii spotkałem wielu ludzi, którzy wspominali czasy solidarnościowej opozycji, wielu pamiętających sukcesy TSP albo wspólną walkę o województwo bielskie.
Z miłości do Bielska-Białej
Przez ostatnie dwie kadencje samorządu nie pełniłem jednak żadnych funkcji publicznych, pracowałem i żyłem poza polityką, mając te same co wszyscy kłopoty ze służbą zdrowia, te same pretensje do lokalnych władz. Dlatego nie mogę się pochwalić przecięciem żadnej wstęgi, uściskiem dłoni wicepremiera czy zdjęciami w Magazynie Ratuszowym.
Ma to też oczywiście swoje dobre strony. Nie muszę się tłumaczyć z bezradności jak Przemysław Drabek z PiS, który stojąc na czele największego klubu w Radzie Miejskiej przez cztery lata niewiele potrafił zdziałać. Nie muszę jak Jarosław Klimaszewski z PO świecić oczami za toalety za 300 tysięcy, przepłacone przystanki i śmieci zalegające na posesjach.
Mogę za to powiedzieć, co robiliśmy jako Niezależni.BB. Pomoc społecznikom w kampanii do rad osiedlowych i Porozumienia Radnych Osiedlowych, udział w Koalicji Antysmogowej, konkurs Samorządowiec Podbeskidzia, skuteczna walka o remont zamkowego muru, zwycięski antysmogowy projekt budżetu obywatelskiego, szereg seminariów poświęconych rozwojowi Bielska-Białej - to niektóre z naszych dokonań. Co ważne: bez złotówki z pieniędzy publicznych. Nie mamy dotacji, jak partie. Naszą walutą jest miłość do Bielska-Białej.
Wartością są ludzie
O tym, co robiliśmy najlepiej zaświadczą ludzie, których mam obok siebie. Najlepsza radna tej kadencji, Małgorzata Zarębska. Daniel Kawka z Kuloodpornych. Działający na rzecz niepełnosprawnych Kazimierz Bieniecki z Fundacji Dziecięce Marzenia. Streetworker z Ulicy Kreatywnej, Kuba Kopytko. Cała grupa świetnych szefów rad osiedli: Jurek Bauer z Mikuszowic Śląskich, Józefa Wawak ze Straconki, Danuta Krywult z Leszczyn, Iwona Rakowska z Białej-Wschód, Tomek Wawak z Białej Krakowskiej.
Związkowiec Mariusz Szymeczek i rowerowa królowa Alina Kilian. Twórca marki „I love BB”, Marek Lachowski. Olimpijczyk i przedsiębiorca Łukasz Starowicz. Szef Towarzystwa Miłośników Ziemi Bielsko-Bialskiej Staszek Biłka. Agnieszka Łyczko ze Stowarzyszenia Atmosfera, walczącego o normalne życie dla Lipnika. I cała reszta. Jestem z nich dumny, to świetna drużyna: doświadczeni w działaniu, nowi w polityce.
By włączyć energię miasta
I eksperci, z którymi pracowaliśmy nad programem. Finansista Maciej Jeleń, który właśnie został nagrodzony przez Regionalną Izbę Handlu i Przemysłu. Małgorzata Skucha, szefowa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Rafał Muchacki, Andrzej Sikora i Kazimierz Polak, których przedstawiać nie trzeba. Kilkunastu świetnych ekspertów, którzy są z nami.
Oto, co robiłem przez ostatnie cztery lata. Ciężko pracowałem na zaufanie tych ludzi. Teraz chcemy przekonać bielszczan, że możemy włączyć na nowo energię miasta.
Janusz Okrzesik
Oceń artykuł:
98 46
Niezależni powielaja błąd PO - oni też zakładali, że mają większą siłę przebicia niż PiS, a jak jeszcze podkreślą "nie jesteśmy nimi" to wygrają w cuglach. Kilka razy się udało, ostatnio już nie.
Tanimi chwytami to PiS omamił suwerena. Chociaż takie tanie nie są, bo np. daninę na ZUS podnieśli. Drożeje wszystko - prąd, benzyna, a oni sobie w Orlenie premie biorą i chamstwo wobec Kubicy sponsorowaniem chcą odkupić. My za to płacimy, w podatkach i cenie benzyny, gazu i spadku wartości spółek Skarbu Państwa zarządzanych przez Misiewiczów. Dobrze to widać na wykresie tzw. PiS Indexu obejmującego spółki giełdowe kontrolowane przez kolesiów.