Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Katowicach nakazał rozbiórkę zapory w Wilkowicach. Prace mają rozpoczęć się najpóźniej jesienią i potrwać maksymalnie dwa lata. Zarządca obiektu nie odwoła się od tej decyzji, a wkrótce planuje wykonać dodatkowe otwory upustowe w zbiorniku. Dzięki nim nie powinna powtórzyć się sytuacja sprzed kilku tygodni, gdy w wyniku intensywnych opadów deszczu zbiornik samoistnie napełnił się i groził katastrofą budowlaną.

Zapora na potoku Wilkówka w Wilkowicach została dopuszczona do użytku w sierpniu 2014. Jej inwestorem był Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach, a koszt budowy wyniósł ok. 7 mln zł. Zbiornik miał spełniać trzy funkcje: retencyjną jako ochrona przed powodzią, rezerwuaru wody dla mieszkańców oraz zbiornika przeciwpożarowego. Kilka tygodni temu jego stan stwarzał duże zagrożenie dla okolicznych mieszkańców, gdy zbiornik napełnił się w wyniku gwałtownych opadów (zob. TUTAJ).

Zbiornik od lat stoi pusty

- Obiekt został zalany wodą w 2013 roku, jednak rok później woda została z niego wypuszczona. Od tego czasu jest pusty - pisała na początku 2018 roku poseł Małgorzata Pępek w interpelacji do Ministra Gospodarski Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Resort odpowiedział, że obiekt „nie spełnia wymagań technicznych przewidzianych dla tego typu budowli” i wymaga kosztownej przebudowy. Wykazały to ekspertyzy wykonywane m.in. przez zespół naukowców z Politechniki Wrocławskiej.

Od ponad trzech lat postępowanie administracyjne w sprawie stanu technicznego zbiornika prowadzi WINB w Katowicach. O złym stanie obiektu w Wilkowicach nadzór powiadomiony został w grudniu 2015 po kontroli rocznej przeprowadzonej przez pracowników Ośrodka Technicznej Kontroli Zapór, który działa przy Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej. 

Ziemia zapada się pod nasypem?

Pracownicy OTKZ poinformowali wtedy WINB o „realnym zagrożeniu utraty stateczności korpusu zapory czołowej ziemnej w zaistniałym w wyniku występowania w nim nieprawidłowego procesu filtracji, która ma miejsce pomimo braku piętrzenia wody w zbiorniku”. Stan techniczny tamy określany był jako „niezadowalający”. Dochodziło do nadmiernego zawilgocenia korpusu obiektu, co prowadziło do obniżenia parametrów geotechnicznych gruntów budujących korpus zapory.

Prawdopodobną przyczynę złego stanu obiektu przedstawiono w listopadzie 2018 w raporcie PGW Wody Polskie. - Autorzy opracowania wskazują na występowanie sufozji (zjawisko polegające na mechanicznym wypłukiwaniu ziaren z osadu przez wody podziemne, powodujące zapadanie się ziemi - red.) w obrębie bryły nasypu (…), co stanowi znaczne zagrożenie dla stateczności całej konstrukcji - czytamy w uzasadnieniu decyzji o rozbiórce wydanej przez WINB.

Tylko rozbiórka i likwidacja

W następstwie tych informacji PGW Wody Polskie jako zarządca zbiornika przedstawił stanowisko, że „jedynym słusznym, gwarantującym przywrócenie bezpieczeństwa w akceptowalnych ramach czasowych, również uzasadnionym potencjalnymi problemami w przypadku przyjęcia wariantu remontowego oraz uzasadnionym ekonomicznie rozwiązaniem, jest rozbiórka i likwidacja (zapory - red.)”.

Do wniosku przychylił się WINB, który 6 czerwca podjął decyzję administracyjną o rozbiórce. Równolegle z przygotowaniem dokumentacji do rozbiórki tamy Wody Polskie przystąpią do wykonania dodatkowych otworów upustowych zapobiegających samonapełnieniu się zbiornika w trakcie intensywnych opadów. Na miejscu w pogotowiu są się dwie wysokowydajne pompy.

Przesłuchano projektanta i wykonawcę

- Kroki te pozwolą na zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom Wilkowic do czasu całkowitego wykonania decyzji nakazowej, która zostanie wdrożona i przeprowadzona zgodnie ze sztuką budowlaną oraz z dochowaniem należytej staranności oraz zgodnie z terminem określonym w przedmiotowej decyzji (do 30 listopada 2021 - red.) - mówi Linda Hofman, rzecznik Wód Polskich.

Postępowanie w sprawie zapory w Wilkowicach od kilku miesięcy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej. Jak dowiedział się portal, śledztwo znajduje się na etapie postępowania dowodowego i nikomu dotychczas nie przedstawiono zarzutów. W sprawie przesłuchano m.in. osoby projektujące i realizujące inwestycję, a także kierownika zespołu biegłych, który występował w postępowaniu administracyjnym prowadzonym przez WINB.

Bartłomiej Kawalec