Kwota zebrana podczas zbiórki dla „babci Ewy” przerosła wyobrażenia seniorki i bielskiej fundacji. Ponad 444 tys. zł i to jeszcze nie wszystko! Za te pieniądze uruchomiono już kartę przedpłaconą w osiedlowym sklepie, gdzie seniorka robi zakupy. Zgodnie z wolą pani Ewy, znaczna część kwoty trafi do innych potrzebujących.

Zbiórka ruszyła w miniony poniedziałek i została nagłośniona reportażem w Faktach TVN. Nikt nie spodziewał się zebrania tak dużych pieniędzy. Wczoraj na specjalnie otwartym rachunku dla „babci Ewy” było 444 tys. zł, ale suma cały czas rośnie. Fundacja „Serce dla Maluszka”, która uruchomiła akcję pomocy dla okradzionej seniorki, jest w stałym kontakcie z 99-letnią bielszczanką i jej opiekunem, panem Januszem (pisaliśmy o tym wczoraj w artykule Dla okradzionej seniorki zebrano ponad 332 tys. zł. Kwota rośnie w błyskawicznym tempie!).

Do innych potrzebujących

Z zebranych datków fundacja będzie kupować leki oraz opłacać rachunki seniorki. Już teraz wiadomo, że kupione zostaną aparaty słuchowe oraz sztuczna szczęka dla „babci Ewy”. Skradzione oszczędności w kwocie 4 tys. zł kobieta odkładała na remont altanki oraz wymianę okna w mieszkaniu. Te inwestycje również zostaną sfinansowane z zebranych pieniędzy. Pojawił się pomysł przeprowadzenia większego remontu mieszkania, ale decyzja w tej sprawie należy do pani Ewy.

Zebrana kwota jest na tyle duża, że będzie trudna do wydatkowania na potrzeby seniorki. Dlatego zgodnie z jej wolą, część pieniędzy trafi do innych potrzebujących. Rozliczenie środków finansowych ze zbiórki prowadzone będzie za pośrednictwem strony fundacji (TUTAJ).

Dziś do pani Ewy z krótką wizytą wybiera się prezydent miasta Jarosław Klimaszewski. Pomoc materialną lub rzeczową - w zależności od możliwości prawnych - zapowiedziała wczoraj dyrekcja Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, której pracownik socjalny ma odwiedzić kobietę.

Środowisko wykluczonych cyfrowo

Część osób chce pomóc poszkodowanej osobiście i prosi policję o podanie jej adresu.  Ale odwiedzanie kobiety w domu nie jest najlepszym pomysłem. Każdy z nas może pomóc pani Ewie w bardzo prosty sposób. - Rozejrzymy się po swojej najbliższej okolicy - bloku, klatce czy ulicy i zapukajmy do drzwi znanego nam seniora, który nas kojarzy. Ostrzeżmy go przed oszustami i ich metodami działania - apeluje p.o. rzecznika bielskiej policji asp. szt. Roman Szybiak.

Pamiętajmy, że nie wszystkie starsze osoby korzystają z internetu, telewizji czy posiadają telefon. Do osób wykluczonych cyfrowo nie docierają informację o oszustach, którzy w podstępny sposób wykorzystają łatwowierność seniorów i ich okradają.

Bartłomiej Kawalec