Ryzykują własnym życiem, by sprawdzić nową konstrukcję samolotu. Wczoraj, w pierwszym dniu XVI Międzynarodowego Pikniku Lotniczego w Bielsku-Białej podniebne ewolucje szybowcem „na plecach” wykonywał pilot doświadczalny. Obecnie jest tylko kilku ludzi w naszym kraju, którzy pracują w tym zawodzie.

- Żeby zostać pilotem doświadczalnym, trzeba spełnić wiele różnych, czasem „dziwnych”, wymogów formalnych. W zasadzie nie ma instytucji czy jednostki, która mogłaby dziś w Polsce szkolić takich pilotów. Aktualnie w kraju zostało zaledwie paru „niedobitków”. To ci, którzy nie zginęli podczas testowania samolotu lub z różnych przyczyn nie wycofali się z zawodu - powiedział nam Michał Ombach z Allstar PZL Glider.

Próby w locie są skomplikowane i kosztowne. Każda, nawet najdrobniejsza modyfikacja jest poddawana ocenie. To żmudny i czasochłonny proces. - Uczestniczę w tych próbach, są to głównie próby nowych szybowców dostarczanych przede wszystkim do zagranicznych odbiorców. Dziś w Polsce trzech wytwórców produkuje łącznie maksimum kilkanaście szybowców - ubolewa nasz rozmówca.

Więcej o atrakcjach tegorocznego pikniku lotniczego pisaliśmy w artykułach Akrobata z Red Bull Air Race na bielskim pikniku lotniczym. PROGRAM, Rewelacja bielskiego pikniku. Szybowiec z napędem odrzutowym! - foto oraz Aż 900 razy wyskoczyli z samolotu! „Miałem tylko jedno ratowanie” - foto.

Tekst i foto: Mirosław Jamro