W ciągu kilku lat działalności społecznej brałem udział w blokadach eksmisji, protestach przeciw likwidacji szkół, wydawaniu idiotycznych sum na organizację igrzysk ku czci władz i dęte inwestycje w prestiż. W końcu uznałem, że mam dość gaszenia pożarów. W ciągu kilku miesięcy stworzyliśmy oddolną, demokratyczną organizację, angażując kilka tysięcy osób, które nigdy wcześniej nie zajmowały się polityką.

Mam dość życia w państwie, które postanowiło popełnić samobójstwo. W państwie, którego pomysłem na znalezienie pieniędzy jest oszczędzanie na usługach publicznych, czyli likwidacja urzędów pocztowych, szkół, posterunków policji, placówek służby zdrowia i transportu publicznego. W państwie, które nie prowadzi żadnej polityki na rynku pracy, poza jego ciągłym uelastycznianiem, skutkującym wypychaniem coraz większej liczby ludzi na umowy śmieciowe czy samozatrudnienie.

Potrzeba naprawy systemowej

W ciągu kilku lat działalności społecznej brałem udział w blokadach eksmisji, protestach przeciw likwidacji szkół, wydawaniu idiotycznych sum na organizację igrzysk ku czci władz i dęte inwestycje w prestiż. W końcu uznałem, że mam dość gaszenia pożarów. Sytuacja w Polsce wymaga naprawy systemowej. Dlatego zaangażowałem się w tworzenie Razem.

Udało się nam coś, w co nikt nie wierzył. W ciągu kilku miesięcy stworzyliśmy oddolną, demokratyczną organizację, angażując kilka tysięcy osób, które nigdy wcześniej nie zajmowały się polityką. Napisaliśmy program, który jasno opowiada się po stronie większości społeczeństwa. Proponujemy zupełnie nowe myślenie o roli państwa.

Teatrzyk zamiast debaty

Rozbudowa sieci połączeń kolejowych, państwowy program budowy mieszkań komunalnych, stabilne zatrudnienie i zwiększenie pensji minimalnej. Załatanie dziur w systemie podatkowym, przez które - na samym podatku od przedsiębiorstw - tracimy rocznie nawet 46 miliardów złotych. Ukrócenie samowoli klasy politycznej, reforma systemu finansowania partii i obniżenie pensji poselskich do trzech pensji minimalnych. To wszystko rozwiązania, które sprawdzają się w krajach Unii Europejskiej. Sprawdzą się również w Polsce.

Wiarygodność polskiej klasy politycznej od dawna jest bliska zeru. Zamiast prawdziwej debaty o codziennych problemach mieszkanek i mieszkańców Polski, dostajemy marny teatrzyk, w którym kilka tych samych od dwudziestu pięciu lat twarzy prowadzi niekończące się wojenki o drugorzędne kwestie. Wszyscy mamy tego dość. 25 października, pierwszy raz od wielu lat, będziemy mogli wybrać z sensem. Wybrać państwo, które nie zostawia nikogo za burtą.

Mateusz Trzeciak, kandydat partii Razem na posła

Nasz portal udostępnia swoje strony politykom, którzy będą się ubiegać o mandat w październikowych wyborach parlamentarnych. Redakcja nie odpowiada za treść opinii wyrażanych przez autorów artykułów. Śródtytuły należą do redakcji.

Z tego cyklu ukazały się dotąd następujące artykuły:
Nie ferujmy pochopnych wyroków - Rafał Muchacki (PO)
Przeciwnik aborcji i eutanazji - Stanisław Pięta (PiS)
Jak hartował się beniaminek - Artur Górczyński (SLD)
Obojętność ludzi dobrych - Bronisław Foltyn (KORWiN)
Nowoczesny sposób na Polskę - Mirosław Suchoń (Nowoczesna Ryszarda Petru)